Ojciec Salvini: papież z Ameryki Łacińskiej?
Papież z Ameryki Łacińskiej? Czemu nie! - odpowiada na pytanie PAP redaktor naczelny dwutygodnika "Civilta Cattolica", Gianpaulo Salvini, który wskazuje na dynamizm i kreatywność Kościoła na tym kontynencie.
Wśród latynoamerykańskich kardynałów są poważni kandydaci na następcę Jana Pawła II - podkreślił o. Salvini w rozmowie z wysłannikiem PAP.
Tamtejszy Kościół, jako ubogi Kościół ubogich, ma wielką wrażliwość na najtrudniejsze problemy współczesnego świata - dodał naczelny prestiżowego pisma jezuitów.
Jego zdaniem, nie jest przesądzone, że europejscy elektorzy - najliczniejsi na konklawe - wybiorą na nowego papieża Europejczyka.
Pomijam już to - mówi Salvini - że na rozpoczynającym się w poniedziałek konklawe nie będą mieli tym razem absolutnej przewagi liczebnej nad kardynałami z innych kontynentów (58 Europejczyków na 59 nie-Europejczyków). Część europejskich kardynałów-elektorów może zagłosować na któregoś z purpuratów pochodzących z Ameryki Łacińskiej, gdzie mieszka więcej niż połowa z 1,071 miliarda katolików na świecie.
Porozumienie wokół niektórych z tych kandydatur, według włoskiego jezuity, może powstać w trakcie poszukiwania właściwej odpowiedzi Kościoła na negatywne skutki procesu globalizacji, które szczególnie silnie odbijają się na sytuacji Trzeciego Świata.
Na pytanie, jakie jest prawdopodobieństwo, że po papieżu-Polaku na Stolicy Piotrowej ponownie zasiądzie Włoch, ojciec Salvini odpowiedział:
Jan Paweł II w ciągu swego ponad 26-letniego pontyfikatu nadał bardziej międzynarodowy charakter Kolegium Kardynalskiemu i było to działanie zgodne z duchem katolicyzmu. Nie wiem, czy byłoby dobrze natychmiast wracać do czegoś, co trwało 455 lat, tj. do wyboru papieża-Włocha.
Gdyby nowy zwierzchnik Kościoła miał pochodzić spoza Europy - powrócił o. Salvini do hipotezy papieża z Ameryki Łacińskiej - to byłby to jednak papież "z kręgu kultury europejskiej", w której ma swe korzenie kultura latynoamerykańska, inaczej jak w przypadku ewentualnego wyboru papieża z Azji.
Wpływowy madrycki dziennik "El Pais" w swych korespondencjach z Ameryki Łacińskiej podkreśla, że gdyby rzeczywiście miało dojść do wyboru papieża z tego kontynentu, musiałoby to się stać za sprawą europejskich kardynałów, zachowujących swą hegemonię w Świętym Kolegium.
Zdaniem dziennika, największe szanse miałby 62-letni arcybiskup Tegucigalpy (Honduras), kardynał Oscar Andres Rodriguez Maradiaga (salezjanin), były przewodniczący Konferencji Biskupów Ameryki Łacińskiej.
Maradiaga domaga się darowania przez grupę państw G-8 długów najbiedniejszych krajów świata. Jest jednym z kandydatów, których pod względem "medialności" daje się porównać z Janem Pawłem II. Z wykształcenia psycholog terapeuta, włada siedmioma językami, jest bardzo "telewizyjny", gra na fortepianie, pilotuje samolot.
Wiele mówi się także o kandydaturze 70-letniego arcybiskupa Sao Paulo, Claudio Hummesa, konserwatywnego w sferze doktryny kościelnej, a jednocześnie bardzo otwartego w sprawach społecznych. Hummes zgodził się, aby lewicowy brazylijski prezydent-reformator Luiz Inacio Lula da Silva wygłaszał w kościele przemówienia podczas jego mszy.
Mirosław Ikonowicz