Turbulencje w samolocie do Niemiec. Pasażerowie trafili do szpitala
Siedem osób zostało rannych po turbulencjach, do których doszło na pokładzie samolotu linii Lufthansa. Pasażerowie mówili o gwałtownym spadaniu samolotu, słyszeli ogromny krzyk i tłuczące się szkło. Po awaryjnym lądowaniu kilkoro osób trafiło do szpitala.
03.03.2023 | aktual.: 03.03.2023 08:19
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
Do zdarzenia doszło w środę 1 marca na pokładzie samolotu linii Lufthansa. Maszyna wystartowała z lotniska w Austin w Teksasie w Stanach Zjednoczonych i zmierzała do Frankfurtu nad Menem w Niemczech.
USA. Ogromny turbulencje na pokładzie samolotu. Siedem osób rannych
Ok. 90 minut po wylocie samolot wpadł w turbulencje. Wstrząsy były tak silne, że piloci zdecydowali o awaryjnym lądowaniu na lotnisku Waszyngton-Dulles w stanie Wirginia.
Jak informuje CNN, w wyniku turbulencji kilkoro pasażerów zostało rannych. "Wstrząsy były krótkie, ale silne. (...) Spowodowały drobne obrażenia u niektórych pasażerów" - poinformowała Lufthansa. "Były to tak zwane turbulencje czystego nieba, które mogą pojawić się bez widocznych zjawisk pogodowych lub wcześniejszego ostrzeżenia" - dodano w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedna z pasażerek relacjonowała, że czuła dwukrotnie gwałtowne spadanie samolotu, słyszała krzyk ludzi i tłuczenie się szkła. - To było jak nieoczekiwane spadanie ze szczytu kolejki górskiej przez pięć sekund - stwierdziła w rozmowie z CNN.
W wyniku zdarzenia do szpitala trafiło siedmioro pasażerów - poinformował Michael Cabbage, rzecznik Metropolitan Washington Airports Authority. "Poszkodowani pasażerowie zostali objęci wstępną opieką na pokładzie przez personel pokładowy przeszkolony do takich przypadków. W związku z tym, że bezpieczeństwo i dobre samopoczucie pasażerów i członków załogi jest zawsze najwyższym priorytetem piloci zdecydowali się na alternatywne lądowanie (na lotnisku Dulles - red.) po wydostaniu się ze strefy turbulencji" - wskazała Lufthansa.
Źródło: CNN/TVN24
Czytaj także: