Ogień trawi Grecję. Apokaliptyczne sceny pod Atenami
Co najmniej jedna osoba zginęła, a 18 zostało poszkodowanych przede wszystkim przez dym w związku z pożarem, który od niedzieli szaleje pod Atenami. Pożar w północno-wschodniej Attyce nie ma już jednego frontu, strażacy walczą z jego rozproszonymi ogniskami - przekazała straż.
13.08.2024 10:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Z powodu zagrożenia pożarowego nad ranem wezwano do ewakuacji mieszkańców części nadmorskiego miasta Nea Makri.
Służby meteorologiczne szacują, że do poniedziałkowego popołudnia pożar objął obszar o łącznej powierzchni ok. 10 tys. ha, co klasyfikuje go jako "megapożar". W najbardziej wysuniętych punktach frontu ognia pożar zarejestrowano w odległości 15 km od centrum stolicy i Akropolu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsza ofiara
Zwęglone ciało kobiety znaleziono w budynku w mieście Wrilisia, leżącym na północy Wielkich Aten, czyli aglomeracji ateńskiej - poinformowała straż pożarna. Portal Protothema napisał, że zwłoki odnaleziono w łazience, gdzie 62-letnia kobieta próbowała ukryć się przed pożarem.
Najpoważniejszy w tym roku pożar w Grecji wybuchł w niedzielę po południu w okolicy miejscowości Warnawas, 35 km na północny wschód od Aten, i szybko rozprzestrzenił się w stronę ateńskich przedmieść. Z zagrożonego pożarem obszaru policjanci uratowali ponad 250 osób.
Ewakuowano kilka miejscowości, w tym pacjentów i personel trzech szpitali. Według mediów spłonęło kilkadziesiąt domów i wiele samochodów. Ogień zajął także linie wysokiego napięcia, co doprowadziło do problemów z prądem w niektórych dzielnicach Aten.
Media zwróciły uwagę na bardzo wysoką obecność pyłu w powietrzu w Attyce po wybuchu pożaru. Szczególnie narażone na wysokie stężenie pyłu są osoby cierpiące na choroby układu oddechowego.
We wtorek bardzo wysokie ryzyko pożarowe obowiązuje w trzech regionach: Attyce, na części wyspy Eubea i w Beocji.
Polscy strażacy chcą pomóc
W ciągu dnia do Grecji mają przybyć posiłki z kilku krajów, m.in. w ramach Unijnego Mechanizmu Ochrony Ludności. Na razie z ogniem walczy ok. 700 strażaków wspieranych przez inne służby i wolontariuszy.
Rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Karol Kierzkowski przekazał, że polscy strażacy monitorują sytuację pożarową w Grecji. Zaoferowali też pomoc w akcji.
"Polscy strażacy przesłali ofertę z pomocą ratowniczą w postaci modułu do gaszenia pożarów lasów bez wykorzystania samochodów gaśniczych, w składzie 40 strażaków z pięcioma tonami sprzętu ratowniczego" - napisał na portalu X.
Czytaj więcej: