ŚwiatOficjalnie w zamieszkach w Andiżanie zginęło 169 osób

Oficjalnie w zamieszkach w Andiżanie zginęło 169 osób

Prokurator generalny Uzbekistanu
Raszid Kadyrow poinformował na wspólnej z prezydentem
Isłamem Karimowem konferencji prasowej, że podczas rozruchów w
Andiżanie na wschodzie kraju zginęło 169 osób, o wiele mniej niż
podawała opozycyjna partia "Wolni Wieśniacy".

Oficjalnie w zamieszkach w Andiżanie zginęło 169 osób
Źródło zdjęć: © AFP

17.05.2005 | aktual.: 17.05.2005 15:56

Według prokuratora w rozruchach w Andiżanie zginęło 169 osób, w tym 32 członków sił porządkowych, trzy kobiety i dwoje dzieci. Podkreślił on, że siły rządowe likwidowały jedynie terrorystów. Wśród nich było 50 cudzoziemców, w tym dwóch Kirgizów. Dane opozycji o ponad 500 ofiarach śmiertelnych to dezinformowanie wspólnoty międzynarodowej - dodał prokurator generalny.

W sobotę na konferencji prasowej Karimow powiedział, że w zajściach zginęło 10 funkcjonariuszy formacji bezpieczeństwa. Pominął wtedy milczeniem kwestię liczby zabitych demonstrantów.

Stojąca na czele partii "Wolnych Wieśniaków" Nigara Chidojatowa powiedziała, że w Andiżanie zginęły 542 osoby, a w Pachtabadzie - 203. Dane o zabitych zbierali członkowie tej partii, chodząc po domach i przeprowadzając rozmowy z mieszkańcami, którzy podawali nazwiska ofiar.

To jest początek końca reżimu Kadyrowa - podkreśliła Chidojatowa, której ugrupowanie, utworzone w grudniu 2003 roku, nie zostało dotychczas uznane przez władze i zarejestrowane. Według Chidojatowej partia liczy 100 tys. członków i nie ma żadnych powiązań z organizacjami islamskimi.

Karimow, sprawujący autokratyczną władzę nad Uzbekistanem nieprzerwanie od 1989 roku, początkowo jako przywódca ówczesnej republiki radzieckiej, o sprowokowanie zajść w Andiżanie oskarżył islamskie ugrupowanie Hizb ut-Tahrir. Twierdzi on, że celem tego ugrupowania jest zjednoczenie miejscowych muzułmanów i utworzenie muzułmańskiego kalifatu, rządzącego się prawami szarijatu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)