Oficerowie służb specjalnych z Afganistanu byli w WSI
Wszyscy oficerowie służb specjalnych wojska
działający w Afganistanie są b. funkcjonariuszami WSI; większość z
nich nie została dotąd zweryfikowana - poinformował członek sejmowej speckomisji Janusz Zemke (SLD). Zaapelował do
szefa MON o pilne rozstrzygnięcie tej kwestii.
31.08.2007 | aktual.: 31.08.2007 16:32
Zemke i inny członek komisji ds. służb specjalnych - Andrzej Grzesik (Samoobrona) odwiedzili w tym tygodniu polskich żołnierzy w Afganistanie. Wyniki tej wizyty przedstawili w piątek na posiedzeniu sejmowej komisji. Jak podkreślił poseł SLD, interesowali się m.in. działaniem wywiadu wojskowego, kontrwywiadu wojskowego i wywiadu cywilnego.
"Wszystkie te trzy polskie służby mają w Afganistanie swoje komórki, prowadzą działania. Jednak wszyscy oficerowie, z którymi rozmawialiśmy w Afganistanie to oficerowie b. WSI. Mamy więc do czynienia z taką sytuacją, że WSI opluwano, krytykowano, ale jak trzeba wyjechać na niebezpieczną misję, być tam, ryzykować, to są to wyłącznie b. funkcjonariusze tych służb" - dodał Zemke.
Jak podkreślił, największym problem jest jednak to, że ci oficerowie w zdecydowanej większości nie zostali zweryfikowani. "Często przebywają tam długo i nie wiedzą, czy mają do czego wracać, czy nowe służby będą ich chciały" - powiedział.
"Zwracamy się więc z apelem do pana ministra Szczygły, by wymusił na ministrze Macierewiczu, (szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego i komisji weryfikacyjnej WSI - PAP) by tych oficerów, którzy są w Afganistanie i Iraku przyjęto do nowych służb. Co weryfikuje: czy siedzenie w Warszawie, czy ryzykowanie w interesie bezpieczeństwa? Wojskowe służy wywiadu i kontrwywiadu wojskowego to nie jest prywatne poletko takiego czy innego pana" - podkreślił Zemke.
Grzesik zaznaczył natomiast, że komisja już ponad rok temu apelowała do Macierewicza, by przyspieszyć proces weryfikacji tych oficerów. "Mamy ich kilkunastu, kilkudziesięciu i ich status powinien być jasno i zdecydowanie określony. Wstyd mi, że na froncie działają ludzie, do których Polska ma brak zaufania" - dodał.
Obaj podkreślali także, że w Afganistanie pogarsza się sytuacja jeśli chodzi o bezpieczeństwo, wzrosła liczba zamachów i ataków, także w regionie gdzie działają Polacy.
"W tygodniu przed naszym przybyciem doszło do 166 incydentów zbrojnych, z tego na terenie gdzie działają Polacy aż 75" - podkreślał Zemke. Dodał, że polscy żołnierzy są profesjonalni i sprawdzali się w wielu misjach. "Są dowodzeni dobrze, mają dobry sprzęt" - dodał.
Polski kontyngent w Afganistanie w ramach prowadzonej przez NATO misji ISAF liczy ok. 1100 żołnierzy, których zadania to zapewnienie bezpieczeństwa w wyznaczonych rejonach, ochrona projektów odbudowy oraz szkolenie armii afgańskiej i policji. Polacy mają pięć baz - w Bagramie, Sharanie, Ghazni, Wazi Khwa i Gardez. Oprócz tego są także m.in. Mazar-i-Szarif.