Oficerowie do aresztu za przemyt dolarów z Iraku
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie aresztował dwóch oficerów, przy których po powrocie z Iraku znaleziono dużą sumę pieniędzy - dowiedziała się PAP ze źródeł związanych ze sprawą. Nie wiadomo, kiedy dokładnie zostali aresztowani, ani pod jakimi zarzutem.
Wojskowa Prokuratura Okręgowa, która nadzoruje śledztwo, nie udziela informacji na ten temat, odsyłając do Żandarmerii Wojskowej. ŻW także odmawia komentarza, podobnie jak Centrum Informacyjne MON.
W lutym wiceminister obrony Janusz Zemke poinformował, że przy dwóch oficerach trzeciej zmiany wracających z Iraku znaleziono więcej pieniędzy, niż mogli zaoszczędzić z wynagrodzeń. Jak ustaliło "Życie Warszawy", chodzi o 90 tys. dolarów. Wiadomo też, że oficerowie w stopniu kapitana i porucznika pracowali w grupie współpracy cywilno-wojskowej (CIMIC), zajmującej się m.in. kontraktami na odbudowę infrastruktury Iraku. Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, Wojskowe Służby Informacyjne przesłuchują ich podwładnych.
Według gen. Andrzeja Ekierta, który dowodził dywizją w Iraku w trzeciej zmianie polskiego kontyngentu, kilkadziesiąt tysięcy dolarów to "bakszysz" za zlecenie lub udostępnienie funduszy na odbudowę. Zdaniem generała, jeśli przypuszczenie się potwierdzi, będzie trzeba zmienić procedury przetargów.
W trzeciej półrocznej zmianie polskiego kontyngentu dowódca dywizji podpisał 500 kontraktów łącznej wartości 38 mln dolarów, w poprzedniej zmianie wartość kontraktów wyniosła ponad 50 mln dolarów.
Ujawnienie przewozu znacznej sumy pieniędzy to trzeci w ostatnich latach przypadek wykrycia przemytu wśród żołnierzy. W 1999 roku u żołnierzy ze Świętoszowa wracających z Bałkanów znaleziono narkotyki. Przed czterema laty u dwóch wojskowych wracających z misji ONZ znaleziono niedozwolone ilości alkoholu.