Oficer policji zeznawał w procesie gen. Kowalczyka
Oficer policji zeznawał w Sądzie Rejonowym w Kielcach w procesie byłego komendanta głównego policji generała Antoniego Kowalczyka, oskarżonego o niedopełnienie obowiązku oraz składanie fałszywych zeznań.
Świadek zeznawał z wyłączeniem jawności, gdyż - jak powiedział przewodniczący składu orzekającego Łukasz Abramowicz - jego zeznania zawierają informacje niejawne, które ze względu na ważny interes państwa powinny pozostać w tajemnicy.
Na następną rozprawę 14 listopada sąd postanowił wezwać w charakterze świadków skazanych nieprawomocnymi wyrokami za tzw. przeciek starachowicki posłów na Sejm kończącej się kadencji Andrzeja Jagiełłę i Henryka Długosza.
Sędzia Abramowicz oznajmił, że sąd uznał, iż przesłuchanie Jagiełły i Długosza jest konieczne. Zeznania posłów będą jawne.
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie zarzuciła Kowalczykowi, że w 2003 roku jako komendant główny policji nie poinformował prokuratury o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, czyli o wycieku tajnych informacji z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o planowanej akcji policji w Starachowicach. Drugi z zarzutów dotyczy wielokrotnego składania fałszywych zeznań i zatajania prawdy podczas prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Kielcach śledztwa w sprawie tzw. przecieku starachowickiego.
Kowalczyk nie przyznaje się do stawianych zarzutów.
W sprawie przecieku tajnych informacji o akcji Centralnego Biura Śledczego w Starachowicach Sąd Okręgowy w Kielcach w styczniu 2005 r. skazał nieprawomocnie byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewa Sobotkę (zawiesił członkostwo w klubie SLD) na 3,5 lat pozbawienia wolności, posła Henryka Długosza (dawniej SLD, obecnie niezrzeszony) na 2 lata, a posła Andrzeja Jagiełłę (dawniej SLD, obecnie Koło Polskie Stronnictwa Gospodarczego) na 1,5 roku.
Rozprawa apelacyjna w sprawie posłów odbędzie się na początku listopada w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie.