PolitykaOficer BOR zdradza jak eksploatowano prezydencką limuzynę

Oficer BOR zdradza jak eksploatowano prezydencką limuzynę

• Przyczyną wypadku limuzyny prezydenta nie musiała być zużyta opona - informuje tygodnik "ABC"
• Informator tygodnika z BOR twierdzi, że samochód prezydenta był nadmiernie eksploatowany
• Według procedur auto powinno być używane tylko na krótkich trasach, do celów reprezentacyjnych
• Nowy szef BOR twierdzi, że zaniedbania pozostawione przez poprzedników mogły przyczynić się do wypadku limuzyny prezydenta

Oficer BOR zdradza jak eksploatowano prezydencką limuzynę
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

14.03.2016 | aktual.: 14.03.2016 09:30

Trwa śledztwo i próba dokładnego wyjaśnienia okoliczności, które doprowadziły do wypadku z udziałem prezydenckiego samochodu czwartego marca. Według poniedziałkowego wydania tygodnika ABC przyczyną wypadku limuzyny wcale nie musiała być zużyta opona.

Informator tygodnika "ABC", oficer BOR w służbie od ponad 15 lat twierdzi, że samochód prezydenta Andrzeja Dudy był zajeżdżony. - BMW 7 miało od początku służyć do celów reprezentacyjnych. Powinno się nim jeździć najwyżej na lotnisko i odstawiać na lawetę. Ale jeździło się nim wszędzie. I w kampanii wyborczej Komorowskiego także - mówi rozmówca tygodnika

Według oficera BOR procedura mówi o tym, że gdy prezydent jedzie na drugi koniec Polski, powinien być dowożony na lotnisko lub lądowisko, skąd leci samolotem lub śmigłowcem. Natomiast auto powinno jechać na lawecie.

O bałaganie we flocie mogą potwierdzać ostatnie wypowiedzi szefa BOR płk. Andrzeja Pawlikowskiego. (Płk Andrzej Pawlikowski powołany na stanowisko szefa Biura Ochrony Rządu, zaczął pełnić funkcję od 5 grudnia.) Jego zdaniem zaniedbania, jakie pozostawili poprzednicy, mogły przyczynić się do wypadku prezydenckiej limuzyny. Dodał też, że po objęciu stanowiska zastał tragiczny stan w zakresie logistyki i finansów. Przygotowaliśmy raport o stanie, jaki zastaliśmy, dla szefa MSWiA, teraz przygotowujemy koncepcję usprawnienia systemu bezpieczeństwa planujemy zakupy - powiedział w telewizji Republika, zaznaczając, że potrzeba czasu na naprawę sytuacji.

Zastępca szefa Biura Ochrony Rządu płk Jacek Lipski, przedstawiając raport BOR po wypadku limuzyny prezydenta, mówił, że w BOR trwa audyt działań z ostatnich ośmiu lat. Zaznaczył, że jest to długi i żmudny proces, który nie może zdestabilizować sytuacji w Biurze, ani przeszkodzić w realizacji trudnych operacji w tym roku. - Główna konstatacja, która się pojawia za każdym razem, to jest ogromne niedoszacowanie budżetu BOR. To skutkuje tym, że sprzęt BOR jest nie najnowszy, zaniechano szeregu inwestycji, które powinny mieć miejsce - informował wiceszef Biura.

Jednocześnie zapewnił, że podejmowane są działania naprawcze, ale sytuacja nie zostanie poprawiona z dnia na dzień. Obecnie kończy się przetarg na 20 samochodów reprezentacyjnych do przewozu osób ochranianych oraz zostały podjęte decyzje ws. zakupu pojazdów pancernych.

Zobacz także: Beata Kempa: zastaliśmy Polskę w ruinie

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (692)