Ofiary wypadku w Alpach były Niemcami
Grupa pięciorga alpinistów, którzy zginęli, schodząc ze szczytu Lagginhorn w Szwajcarii, składała się z samych Niemców - informuje w środę agencja dpa, powołując się na pracownicę schroniska, z którego ludzie ci wyruszyli na wspinaczkę. Szwajcarska policja nie podała jeszcze tożsamości ani narodowości ofiar wtorkowego wypadku, informując jedynie, że byli to cudzoziemcy.
Alpiniści, którzy weszli na Lagginhorn (4010 m), po rozpoczęciu schodzenia spadli kilkaset metrów. Szósty członek tej grupy, który zrezygnował z wejścia na szczyt, ponieważ nie czuł się dobrze, natychmiast zawiadomił o wypadku, ale na wszelką pomoc było już za późno - pięć osób zginęło na miejscu.
- W tej grupie byli dwaj ojcowie z dwoma dorosłymi synami i z nieletnią córką - powiedziała agencji dpa pracownica schroniska. - Synowie mieli po ok. 20 lat, dziewczyna ok. 15. To wielka tragedia.
Szwajcarska gazeta "Blick" twierdziła we wtorek na swej stronie internetowej, że wszystkie ofiary to Niemcy "z rejonu Berlina". "Blick" nie powołał się jednak na żadne źródło.
Okoliczności ani przyczyny wypadku wciąż nie są jasne. Prokuratura wszczęła śledztwo.
Lagginhorn znajduje się w Alpach Pennińskich w odległości ok. 10 km od granicy z Włochami.