Ofiary handlu ludźmi nie mają gdzie się schronić
Sprawą hostelu Fundacji La Strada
zainteresowała się kancelaria premiera. Przedstawiciele zarządu La
Strady spotkali się w środę z podsekretarzem stanu w Kancelarii
Prezesa Rady Ministrów Igorem Ostachowiczem - poinformowała w
czwartek Joanna Garnier z La Strady.
"W wyniku spotkania złożymy wniosek o uruchomienie środków z rezerwy ogólnej budżetu państwa z przeznaczeniem na działalność Krajowego Centrum Interwencyjno-Konsultacyjnego dla Ofiar Handlu Ludźmi. Gdyby wszystko poszło dobrze, za trzy miesiące Centrum zaczęłoby być finansowane" - napisała Garnier w komunikacie.
Częścią Centrum jest hostel dla ofiar handlu ludźmi, który od stycznia przestał działać ze względu na brak środków finansowych. W Centrum La Strada udziela pomocy i wsparcia swoim podopiecznym. Mieszkanie w hostelu znacznie to ułatwia, ponieważ kobiety, którym pomaga fundacja, często nie mają dokąd pójść.
"To oczywiście światełko w tunelu. Tunel trochę długi, ale i tak powiało optymizmem" - uznała Garnier.
Na miesięczne funkcjonowanie hostelu potrzeba ok. 30 tys. zł. Rocznie funkcjonowanie całego centrum dla ofiar handlu ludźmi kosztuje ponad 600 tys. zł.
Fundacja przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu La Strada działa w Polsce od 13 lat i jest jednym z głównych podmiotów zajmującym się przeciwdziałaniem i zwalczaniem handlu ludźmi. Jest także jednym z założycieli Międzynarodowego Stowarzyszenia La Strada, w skład którego wchodzą organizacje z dziewięciu krajów Europy: Białorusi, Bośni i Hercegowiny, Bułgarii, Holandii, Macedonii, Mołdawii, Polski, Republiki Czeskiej i Ukrainy.
Międzynarodowe organizacje szacują, że ofiar handlu ludźmi związanych z Polską jako krajem pochodzenia, przeznaczenia i tranzytu może być nawet 15átys. rocznie. Tymczasem oficjalne statystyki mówią o 1708 pokrzywdzonych w przestępstwie handlu ludźmi - w okresie od 1995 do 2006 roku. Ofiary handlu ludźmi zmuszane są do pracy, żebractwa, kradzieży; coraz częściej proceder ten wiąże się także z handlem narządami.