Ofiary błędów medycznych będą miały głos?
Ofiary błędów medycznych nie mają głosu w postępowaniach przed sądami lekarskimi. O prawa pacjentów walczy Fundacja Helsińska, a w Sejmie leży gotowy projekt ustawy w tej sprawie, ale nie zanosi się, by państwo stanęło po stronie poszkodowanych - ocenia "Metro".
14.05.2008 | aktual.: 14.05.2008 06:45
Pozwany lekarz może zostać ukarany upomnieniem albo czasowym lub całkowitym zakazem wykonywania zawodu. Wygrana przed sądem lekarskim pomaga też pacjentom w walce o odszkodowanie przed sądem powszechnym. Jednak postępowania przed sądem lekarskim rzadko kończą się korzystnie dla wnoszącego skargę.
To sądy kapturowe. Na trzy tysiące spraw, jakie co roku trafiają do sądów lekarskich, racja przyznawana jest pacjentowi zaledwie w ok. 200 przypadkach. Czy to możliwe, żeby rocznie popełniano w Polsce tylko tyle błędów medycznych? - pyta Adam Sandauer, prezes stowarzyszenia Primum Non Nocere.
Dzieje się tak, bo dzisiaj pokrzywdzony pacjent w postępowaniu sądu lekarskiego nie ma prawa głosu. Jedyne, co może zrobić, to wnieść skargę do rzecznika odpowiedzialności zawodowej i czekać na decyzję, która zapada za zamkniętymi drzwiami, a o której dowiaduje się listownie.
Sytuacja pacjentów mogłaby jednak ulec zmianie. W Trybunale Konstytucyjnym czeka na rozpatrzenie skarga, jaką w imieniu Barbary Wojnarowskiej, której lekarze odmówili badań prenatalnych, złożył prof. Zbigniew Hołda, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Fundacja Helsińska chce, żeby postępowanie przed sądami lekarskimi było jawne, tak samo jak ogłoszenie wyroku. Zaskarżyła także pięcioletni okres przedawnienia karalności czynu, o jaki oskarżony jest lekarz.
Postępowanie powinno być jawne nie tylko dla skarżącego, ale także dla dziennikarzy czy przedstawicieli organizacji pożytku publicznego albo np. Rzecznika Praw Obywatelskich - tłumaczy Maciej Bernatt, prawnik z fundacji. Taka zewnętrzna kontrola dałaby poszkodowanym większe szanse wygranej - dodaje.
To samo zakłada projekt ustawy o izbach lekarskich, który od zeszłej kadencji czeka w Sejmie na uchwalenie. Niestety, wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie ani fundacja, ani posłowie nie wpłyną na działanie sądów lekarskich. Skarga fundacji czeka na rozpatrzenie przez Trybunał już niemal dwa lata i na razie nie wiadomo, kiedy sędziowie się nią zajmą. Wstrzymano także prace nad ustawą, bo z nowym projektem ma wystąpić jeszcze Ministerstwo Zdrowia, które zapowiada ulepszenie ustawy. Ile przyjdzie jeszcze czekać pacjentom? Nie wiedzą tego nawet posłowie, którzy w Sejmie zajmują się służbą zdrowia.
Na razie sejmowa komisja zdrowia zajmuje się pakietem ustaw reformujących służbę zdrowia. Poczekamy na projekt rządowy i będziemy nad nim pracować razem ze wcześniejszym projektem poselskim. Do tego czasu sprawa jest zawieszona - tłumaczy Damian Raczkowski z PO, zastępca przewodniczącego komisji zdrowia. (PAP)