Odzyskano blisko 50 samochodów skradzionych na Zachodzie
Podlaska policja odzyskała blisko 50 samochodów skradzionych w Belgii i Holandii, które trafiły do odbiorców w Polsce poprzez autokomisy w Bielsku Podlaskim i Siemiatyczach.
07.08.2007 | aktual.: 07.08.2007 13:06
Do zalegalizowania aut przestępcy posługiwali się metodą tzw. bliźniaków, czyli wykorzystywali skradzione wcześniej dokumenty innych samochodów - poinformowała policja.
Na ślad przestępczych działań policjanci wpadli na początku maja, w ramach akcji "Bezpieczne miasta", której celem jest ograniczenie przede wszystkim drobnej przestępczości, a także chuligaństwa i wandalizmu.
W ramach akcji w Bielsku Podlaskim policja zatrzymała właściciela jednego z autokomisów, bo był tam wystawiony do sprzedaży volkswagen, jak się okazało, skradziony w Belgii. Jak poinformował rzecznik prasowy podlaskiej policji Jacek Dobrzyński, prowadzący śledztwo dotarli także do osób, które kupowały tam samochody, dzięki czemu odnaleziono 29 samochodów, głównie volkswagenów i BMW.
W ubiegły poniedziałek, w ramach kolejnej akcji we współpracy z oficerami łącznikowymi z Niemiec i Belgii i służbami skarbowymi, odzyskano następnych 18 samochodów. Siedmiu osobom postawiono zarzut paserstwa.
Przy legalizowaniu aut złodzieje posługiwali się skradzionymi w Belgii i Holandii dokumentami. Gdy właściciel wyrabiał wtórnik, grupa kradła inne auto pasujące do dokumentów i przerabiała jego numery fabryczne. Tak przygotowane auta trafiały do komisów w Polsce. Kupowane były po okazyjnych cenach, z autentycznymi dokumentami, tyle że innych samochodów.
Jeden z odzyskanych samochodów dwa razy był kradziony w Belgii, za pierwszym razem odnaleziono go w Niemczech. Po drugiej kradzieży złodzieje powtórnie przebili mu numery i przetransportowali auto do Polski. Inne auto, seat leon, jak się okazało po sprawdzeniu w policyjnych bazach, ma aż swoje dwie kopie z takimi samymi numerami nadwozia.
Sprawą grup kradnących auta zajmuje się policja belgijska i holenderska.