Odwołać wizytę Trumpa? Daniel Fried: To zły pomysł. Ale jest pewne ryzyko
- Dobre relacje między Trumpem i polskim rządem doprowadziły do dobrych rezultatów jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Odwołanie wizyty to zły pomysł - mówi WP były ambasador USA w Polsce Daniel Fried. Dodaje jednak, że jest ryzyko, że relacje przerodzą się w ideologiczny prawicowy sojusz. - To byłby okropny błąd - ocenia.
25.08.2019 | aktual.: 25.08.2019 11:08
W piątek o odwołanie wizyty Donalda Trumpa w Polsce nawoływali Melissa Hooper i Dalibor Rohacz na łamach "Washington Post", twierdząc m.in., że Trump ośmiela rząd PiS do łamania demokratycznych standardów, a poprzez zaangażowanie w walkę wyborczą stosunki Polski i USA mogą stać się zakładnikiem partyjnej polityki.
W rozmowie z Wirtualną Polską do sprawy odniósł się Daniel Fried, były ambasador USA i wysoki urzędnik Departamentu Stanu za czasów Baracka Obamy. Dyplomata nie zgadza się z tezami "Washington Post".
- Dobre relacje między prezydentem Trumpem i polskim rządem doprowadziły do dobrej polityki USA, jak np. wzmocnienia amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce, która cieszy się poparciem wszystkich partii i w Polsce, i w Stanach Zjednoczonych - mówi Fried. - Co więcej, jak słyszę, polscy przywódcy próbowali nawet przekonać prezydenta Trumpa co do wartości Unii Europejskiej. To kluczowa sprawa, a jeśli argumenty płyną ze strony polskiego rządu, to może amerykański prezydent je zaakceptuje - dodaje.
Prawicowy sojusz byłby błędem
Mimo to, Fried przyznaje, że istnieje niebezpieczeństwo przekształcenia relacji polsko-amerykańskich w stosunki oparte przede wszystkim na wspólnej prawicowej ideologii.
- Są w Białym Domu i wokół niego ludzie, którzy chcieliby, by tak się stało. Ale to byłby okropny błąd. Wsparcie dla polskiej wolności było sprawą popieraną ponad podziałami od czasów, kiedy Ronald Reagan i przywódczyni związków zawodowych Lane Kirkland razem wsparli "Solidarność". Prezydent Clinton miał mocne poparcie Republikanów w sprawie włączenia Polski do NATO - argumentuje dyplomata.
Notuje jednocześnie, że zarówno polski rząd, jak i administracja Trumpa utrzymują kontakty po obu stronach ideologicznego podziału, co daje nadzieję, że stosunki dyplomatyczne będą odporne na partyjną politykę.
- Prezydent Trump może być - deliktanie mówiąć - dzielącą postacią w Europie i USA. Ale stosunki polsko-amerykańskie mogą i powinny być oddzielne od jednej osobowości - zaznacza Fried. - Tego, co powie prezydent w Warszawie, nie mogę przewidzieć. Ale apeluję do polskiego rządu, żeby nie stracił z pola widzenia szerszego celu, jakim są stosunki oparte na solidarności i wspólnych osiągnięć poprzednich pokoleń - dodaje.
Przeczytaj również: Odwołać wizytę Trumpa dla dobra stosunków Polski i USA? "Polska podważa wartości NATO"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl