Odtajniono dokumenty i listy znalezione w kryjówce bin Ladena. Obawiał się szpiegów w Al‑Kaidzie i chipów namierzających umieszczonych w zębach żony
• Udostępniono kolejne dokumenty znalezione podczas akcji w Abbotabadzie
• W 2011 roku zabito tam przywódcę Al-Kaidy Osamę bin Ladena
• Wśród pism znaleziono m.in. domniemany testament terrorysty
• Jak się okazało, jeszcze za życia rozdzielił 29 mln dolarów
• Większość tej sumy miała być przeznaczona na wsparcie dżihadu
Osama bin Laden, założyciel i były przywódca Al-Kaidy, został zabity 2 maja 2011 roku w operacji amerykańskich komandosów Navy SEALS w Abbotabadzie, ok. 100 km od Islamabadu (stolica Pakistanu). Akcja ta nie była konsultowana z władzami pakistańskimi z obawy przed przeciekami i doprowadziła do ochłodzenia relacji między Pakistanem a USA.
Reuters i telewizja ABC otrzymały dostęp do dokumentów, które przejęto podczas akcji w 2011 roku. 113 różnego rodzaju pism zostało przetłumaczonych z języka arabskiego na angielski. Jeden z nich - zdaniem amerykańskich urzędników wywiadu - jest testamentem Osamy bin Ladena. To druga partia odtajnionych dokumentów znalezionych w bazie, a jak pisze Reuters, "pozostało ich jeszcze wiele".
Jeden z dokumentów, datowany na późne lata 90., ma być ostatnią wolą bin Ladena, w której rozpisuje, w jaki sposób ma być rozdane 29 milionów dolarów, jakie posiadał w Sudanie (przebywał tam przez 5 lat, do roku 1996). Jeden proc. z tej kwoty miał trafić do Mahfouza Ould al-Walida, weterana wojny w Afganistanie i ważniejszego członka Al-Kaidy. W jego przypadku bin Laden zastrzegł, że al-Walid już otrzymał od niego od 20 do 30 tys. dolarów, ale "obiecał mu, że go wynagrodzi".
Kolejny 1 proc. z tej sumy miał być przekazany inżynierowi Abu Ibrahimowi al-Iraqui Sa'adowi za to, że pomógł bin Ladenowi założyć pierwszą firmę w Sudanie: Wadi al-Aqiq Co.
W dalszej części dokumentu, bin Laden wzywa swoich bliskich krewnych, by resztę środków przeznaczyli na wsparcie świętej wojny. "Wierzę, że moi bracia, siostry, ciotki, wysłuchają mojej woli i wydadzą wszystkie pieniądze, które mi pozostały w Sudanie, na dżihad dla Allaha" - pisał. Oprócz tego, określił konkretne kwoty w saudyjskiej walucie (riyale), które powinny być rozdzielane pomiędzy krewnych.
W 2008 roku bin Laden w liście prosi ojca, by zadbał o jego żonę i dzieci, jeżeli umrze pierwszy.
Strach przed namierzeniem
Reuters zauważa też, że w dokumentach często przewija się obawa liderów Al-Kaidy o szpiegów pośród bojowników, którą potęgowało coraz częstsze wykorzystanie bezzałogowych pojazdów latających i tajnych urządzeń lokacyjnych. Strach przed namierzeniem i rozpracowaniem - jak wskazuje Reuters - widać zwłaszcza na przykładzie jednego z dokumentów, w którym bin Laden wydaje instrukcje dla członków Al-Kaidy, przetrzymujących afgańskich zakładników.
"Ważne jest, by pozbyć się walizki, w której dostarczono gotówkę, ze względu na możliwość śledzenia jej poprzez umieszczenie w niej procesorów namierzających" - stwierdza bin Laden. Lider Al-Kaidy ostrzegał też przed dronami i nakazał negocjatorom, by ci nie opuszczali swojej bazy w Peszawarze (Pakistan), za wyjątkiem "pochmurnych dni".
Z kolei w innym piśmie, w którym bin Laden posłużył się pseudonimem Abu Abdallah, przywódca Al-Kaidy wyraził swoje zaniepokojenie wizytą żony u dentysty w Iranie. Martwił się, że wraz z wypełnieniem stomatologicznym ktoś mógł umieścić w zębach jego żony pluskwę. "Taki chip jest długości ziarna pszenicy i szerokości drobnego kawałku makaronu" - pisał. Swój list zakończył wtedy instrukcją: "Proszę zniszczyć to pismo po przeczytaniu".