Odszkodowanie za zabójstwo
Łódzki sąd zdecydował, że zabójca dwóch taksówkarzy i parkingowego Piotr Domański ma zapłacić ponad 42 tysiące złotych odszkodowania rodzinie pracownika parkingu, którego zastrzelił pięć lat temu - dowiedział się w sądzie. Orzeczenie nie jest prawomocne.
To trzecie odszkodowanie przyznane przez sąd rodzinom ofiar Domańskiego. W sumie potrójny zabójca ma zapłacić bliskim swoich ofiar ponad 170 tysięcy złotych.
Pozwany zabójca, były student Politechniki Łódzkiej Piotr Domański, w październiku 1998 r. zastrzelił 46-letniego taksówkarza Wojciecha K., 62-letniego pracownika parkingu Wiesława Cz. i śmiertelnie postrzelił ścigającego go drugiego taksówkarza 27-letniego Piotra R. W 2000 roku został prawomocnym wyrokiem skazany na dożywocie.
W imieniu rodzin ofiar Prokuratura Okręgowa wystąpiła do sądu z pozwami o odszkodowanie od Domańskiego.
W czerwcu ubiegłego roku prawomocnym już wyrokiem Sąd Apelacyjny zdecydował, że ma on zapłacić 75 tys. zł odszkodowania rodzinie taksówkarza Wojciecha K. W grudniu sąd orzekł, że córka i wdowa po zamordowanym Piotrze R. mają otrzymać od zabójcy ponad 57 tys. zł. Sąd przyznał też od pozwanego na rzecz dwójki małoletnich dzieci zabitych taksówkarzy renty w wysokości 500 i 300 złotych miesięcznie.
Ze względu na sytuację, w jakiej znajduje się Domański, należności te będą trudne do wyegzekwowania. Został on skazany na dożywocie, jest więźniem kategorii "N" (szczególnie niebezpieczny - PAP), a o warunkowe przedterminowe zwolnienie może ubiegać się najwcześniej po 30 latach odbywania kary. Nie ma możliwości pracy. Nie ma też podstaw do tego, żeby należności ściągać od jego rodziny.(iza)