ŚwiatOdrodzenie Hunów?

Odrodzenie Hunów?

Samozwańczy potomkowie Hunów, koczowniczego ludu, który w V wieku siał postrach w Europie, nie zostaną uznani za mniejszość narodową na Węgrzech. Hunom nie udało się przekonać komisji parlamentarnej do swoich racji.

13.04.2005 | aktual.: 13.04.2005 20:39

Komisja ds. praw człowieka, mniejszości narodowych i wyznań nie poparła wniosku podpisanego przez 2.300 osób, który ma być rozpatrywany przez parlament za dwa tygodnie. Posłowie oparli się na opinii Węgierskiej Akademii Nauk, że "członkowie grupy nazywającej się Węgierscy Hunowie nie mogą być uznani za mniejszość narodową czy etniczną, a ich prośba nie ma podstaw".

Wywodzący się Azji Środkowej Hunowie założyli w Panonii, na terenie obecnych Węgier, państwo i pod wodzą Atylli, zwanego Bicz Boży, w V wieku narzucili zwierzchnictwo okolicznym ludom germańskim, docierając do bram Rzymu. Po śmierci Atylli państwo Hunów rozpadło się. Niegdyś uważano, że Hunowie byli przodkami Węgrów, co znalazło odzwierciedlenie np. w angielskiej nazwie ich państwa - Hungary. Obecnie jednak zarzucono tę koncepcję i historycy twierdzą, że nie ma dowodu na jakikolwiek związek między Hunami i ugrofińskimi Madziarami, przodkami Węgrów, przybyłymi do Panonii czterysta lat później spod Uralu.

Imre Josua Novak, nauczyciel, który zorganizował grupę rzekomych Hunów i złożył wniosek w parlamencie, nie przyjmuje do wiadomości naukowych ekspertyz. Według niego, na Węgrzech żyje kilka tysięcy Hunów, a język węgierski jest dialektem huńskiego. Hunowie nie wymarli, to nienaukowo mówić o zaniku kilkumilionowej grupy etnicznej - ocenia Novak. Zapowiada, że wystąpi na drogę sądową, walcząc o oficjalne uznanie Hunów za mniejszość narodową. Jego przeciwnicy twierdzą, że chodzi mu o związane z tym przywileje.

Na Węgrzech jest obecnie 13 oficjalnie uznanych mniejszości narodowych, w tym polska. Aby uzyskać taki status, grupa musi udowodnić, że żyje na Węgrzech ponad sto lat, a pod wnioskiem musi zebrać co najmniej tysiąc podpisów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)