Odnaleziono ciało pilota minihelikoptera, który runął do Bałtyku
Wiatrakowiec, niewielka maszyna, podobna nieco do śmigłowca, wpadł do morza w okolicach Jarosławca w woj. zachodniopomorskim. Wrak odnaleziono i wyciągnięto na brzeg, w środku nie było nikogo z załogi - podają RMF FM i Radio ZET. Kilka minut po godzinie 18.00 odnaleziono i wyłowiono ciało mężczyzny. Okazało się, że tylko on był na pokładzie.
Wszystko działo się tuż przed godziną 16.00. Maszyna wpadła do morza ok. 40 metrów od brzegu. Minihelikopter wyciągnięto na brzeg, lecz w środku nie było załogi. Brakowało też jednego z foteli.
Pierwsze informacje mówiły o dwóch osobach na pokładzie wiatrakowca. Okazało się jednak, że pilotowała go jedna osoba. Ciało mężczyzny wyłowiono.
W akcji uczestniczyły statki ratownicze SAR, śmigłowiec Marynarki Wojennej "Anakonda" z Darłowa i strażacy.
Wiatrakowiec, zwany także minihelikopterem, to statek powietrzny z rodziny wiropłatów. Wyposażony jest w wirnik, który nie jest napędzany silnikiem i śmigło. Wiatrakowiec może lecieć nawet 150 km/h i wznieść się na 1500 m.