Odnalazł się były ordynator szpitala, w którym leżał Aleksiej Nawalny
Aleksandr Murachowski, były ordynator szpitala w Omsku, w którym po otruciu przez rosyjskie służby specjalne leżał Aleksiej Nawalny, odnalazł się po trzech dniach poszukiwań. Według oficjalnego komunikatu stan mężczyzny jest "normalny".
Odnalezienie zaginionego Aleksandra Murachowskiego potwierdziła dla niezależnej rosyjskiej telewizji Dożd jego żona. Komunikat w tej sprawie wydały również władze obwodu omskiego, które stan mężczyzny oceniają jako "normalny".
Informacja o zaginięciu Murachowskiego trafiła do światowych mediów w niedzielę. Lekarz miał 7 maja wyjechać na polowanie z bazy myśliwskiej nieopodal wsi Pospiełowo, po czym urwał się z nim kontakt. Początkowo mężczyznę próbowali odnaleźć wyłącznie jego znajomi, ale po dobie bezskutecznych poszukiwań zgłosili sprawę lokalnym służbom. Jeden z serwisów informacyjnych podawał informację, że na zalesionym błotnistym terenie odnaleziono quad zaginionego.
Awansował po sprawie Nawalnego
Aleksandr Murachowski pełnił funkcję ordynatora w szpitalu w Omsku, do którego w sierpniu ubiegłego roku, po otruciu przez rosyjskie służby specjalne, trafił Aleksiej Nawalny. To właśnie on miał nie wyrażać zgody na przetransportowanie opozycjonisty do kliniki Charite w Berlinie. Murachowski zaprzeczał również, by w organizmie Nawalnego odkryto ślady trucizny, które później odnaleźli niemieccy lekarze. Sprawa Nawalnego stała się dla lekarza trampoliną do awansu zawodowego. W grudniu 2020 roku został mianowany szefem resortu zdrowia we władzach obwodu omskiego.
Zaginięciu Murachowskiego w ostatnich dniach uważnie przyglądała się opinia publiczna. W pierwszych miesiącach 2021 roku zmarło dwóch innych lekarzy z omskiego szpitala, którzy mieli kontakt z Nawalnym.
W lutym zmarł były zastępca Murachowskiego Siergiej Maksimyszyn, a w marcu Rustam Agiszew. Oficjalnymi przyczynami zgonów były kolejno zawał serca i udar.
Nieprzychylny sondaż dla Zbigniewa Ziobry. Sebastian Kaleta komentuje
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski