Odmrażanie gospodarki. Czechy idą dalej niż Polska. Luzują obowiązek maseczek, można będzie organizować wesela
- Już w połowie marca musieliśmy nałożyć maseczki ochronne twarz, a praktycznie do Wielkanocy ludzie stosowali się do nakazu pozostania w domach i wychodzenia na zewnątrz tylko dla załatwiania niezbędnych spraw. Przy dobrze zorganizowanej służbie zdrowia udało się kontrolować epidemię. Praktycznie cały czas mieliśmy statystyki koronawirusa poniżej zakładanych scenariuszy - komentuje w rozmowie z WP Martin Ehl, dziennikarz biznesowy z Pragi.
Według zapowiedzi ministrów czeskiego rządu po 25 maja życie biznesowe praktycznie może wrócić do stanu sprzed epidemii. Działalność wznowią kina i teatry, to przy założeniu, że widzów będzie oddzielać jedno puste miejsce. Restauracje i piwiarnie uruchomią obsługę również wewnątrz lokali, a nie tylko w ogródkach. W przestrzeni publicznej nadal będzie obowiązywała zasada zachowania bezpiecznego dystansu, ale już bez koniecznej maseczki ochronnej.
Te pozostaną obowiązkowe m.in. w komunikacji miejskiej i podczas wizyt w urzędach. Przy stosowaniu obostrzeń sanitarnych otwarte zostaną również szkoły. Uroczystości ślubne i wesela mogą się odbywać przy imprezach organizowanych dla maksimum 100 gości. Ten limit ma być zniesiony w czerwcu.
Odmrażanie gospodarki. Czesi są w lepszej sytuacji
Czeski plan na odmrażanie gospodarki powstał w połowie kwietnia. Już wtedy zaczęła spadać liczba aktywnych przypadków COVID-19 (obecnie choruje 3038 osób). U naszych południowych sąsiadów, przy 10,6 mln mieszkańców, odnotowano ponad 280 zgonów COVID-19 i ponad 8,2 tys. zakażeń. Co najważniejsze tzw. wskaźnik zakażeń R spadł poniżej 1, to z kolei oznacza, że epidemia wygasa.
To właśnie największa różnica przy porównaniu z Polską. 13 maja premier Mateusz Morawiecki ogłosił kolejną część planu odmrażania gospodarki. Zrobił to w momencie, kiedy liczba chorych nadal rośnie. W ciągu ostatnich 11 dni przybyło 900 chorych - łącznie ich liczba sięga 9933. Częściowo to efekt ognisk zachorowań w śląskich kopalniach.
Przypomnijmy, że Czesi o kilka dni wcześniej zamknęli szkoły, dzień wcześniej zadeklarowali zamknięcie granic. Obowiązek noszenia maseczek ochronnych wprowadzili w drugiej połowie marca. Jako pierwsi w regionie zorganizowali sobie transporty sprzętu ochronnego z Chin.
Koronawirus i "indeks paniki". Czesi nie narzekają tyle, co my
Jest jeszcze teoria psychologiczna, tłumacząca, dlaczego Czesi lepiej radzą sobie z pandemią. Spośród krajów Europy Środkowej odnotowano tam najniższy poziom strachu i paniki wobec koronawirusa. Pokazują to wyniki cotygodniowych ankiet National Pandemic Alarm, przeprowadzanych przez agencje badawcze STEM/MARK, NMS Market Research i Nielsen Admosphere. 52 procent Czechów jest pesymistami w sprawie dalszego rozwoju epidemii. W Polsce odsetek ten wynosi 62 proc. Czesi i Słowacy mają najwyższy poziom zaufania (62 i 63 proc.) do swoich rządów prowadzących działania antykryzysowe.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl