"Odejście od Nicei nie oznacza kapitulacji"

"Co do kompromisu - to jest słowo, które u nas przyjęło się uważać właśnie za równoznaczne z kapitulacją. A przecież kompromis to jest ugranie czegoś, co daje ci możliwość realizacji twojego interesu, ale jednocześnie innym, z którymi współpracujesz daje też możliwość ugrania swojego interesu. Nikt nie traci, wszyscy zyskują. To jest kompromis" - wyjaśnił Truszczyński, nawiązując do wtorkowych rozmów premiera Leszka Millera z kanclerzem Niemiec Gerhardem Schroederem.

Podczas wizyty w Warszawie Schroeder powiedział, że wraz z polskim premierem "widzą możliwość znalezienia rozwiązań uwzględniających wagę Polski, nie rezygnując z metody podwójnej większości w systemie głosowania w Radzie UE".

Truszczyński dodał, że - jeśli wierzyć relacjom mediów - to widać wyraźną różnicę w stanowisku Niemiec. Jego zdaniem, stało się ono bardziej elastyczne.

Według polskiego wiceministra, można sobie wyobrazić dowolny system podejmowania decyzji, który nie powielając dokładnie i do ostatniego przecinka systemu nicejskiego, zapewnia utrzymanie równowagi między średnimi, dużymi i małymi krajami i zapewnia każdemu z nich taki udział w podejmowaniu decyzji, żeby jego interesy nie były pomijane.