ŚwiatOdbudowa Iraku - kontrowersyjna konferencja

Odbudowa Iraku - kontrowersyjna konferencja


Konferencja na temat odbudowy i
transformacji Iraku, która odbędzie się we wtorek w Nasirii z
udziałem przedstawiciela Polski, wywołuje kontrowersje dotyczące
sposobu jej organizacji i składu uczestników.

Odbudowa Iraku - kontrowersyjna konferencja
Źródło zdjęć: © AFP

14.04.2003 | aktual.: 14.04.2003 18:21

Obraz
© Ahmed Chalabi (fot. AFP)

Konferencję, pomyślaną jako pierwsze z serii spotkań mających wyłonić przyszłych przywódców Iraku, organizuje rząd USA wraz z trzema krajami, które militarnie uczestniczyły w operacji "Iracka Wolność", czyli Wielką Brytanią, Australią i Polską. Rząd RP ma na niej reprezentować były szef sekcji interesów USA przy ambasadzie polskiej w Bagdadzie, Ryszard Krystosik.

ONZ, a także Hiszpania, wystąpią w roli obserwatorów. Ograniczenie puli organizatorów do USA i ich trzech aliantów skrytykował "Washington Post", twierdząc, że utrudni to USA pojednanie z przeciwnymi wojnie mocarstwami europejskimi, jak Francja i Rosja, które na forum ONZ mogą blokować proces stabilizowania sytuacji w Iraku.

W konferencji ma wziąć udział około stu działaczy irackich, z czego jedna trzecia z uchodźstwa i dwie trzecie z opozycji w kraju. Zaproszenia rozesłał naczelny dowódca wojsk koalicyjnych generał Tommy Franks, przyszły gubernator wojskowy Iraku.

Generał Garner, którego biuro (ORHA) będzie pełnić rolę tymczasowej cywilnej administracji Iraku, zapewnił w niedzielę, że konferencja w Nasirii stanie się - jak mawiają Amerykanie -- "wielkim namiotem", czyli forum otwartym dla wszystkich orientacji politycznych w Iraku. Rząd USA nie zaprosił jednak lidera Irackiego Kongresu Narodowego (INC) Ahmeda Chalabiego. Kongres jest czołową organizacją opozycyjną działającą do niedawna tylko na emigracji. Administracja chce w ten sposób rozproszyć podejrzenia, że faworyzuje Chalabiego - szczególnie popieranego przez Pentagon - jako przyszłego przywódcę Iraku. INC wysłał na konferencję innego swojego przedstawiciela.

Konferencję bojkotują natomiast antyamerykańsko nastawione ugrupowania muzułmańskie, w tym Najwyższa Rada Rewolucji Islamskiej w Iraku. Jej przedstawiciele twierdzą, że popierają obalenie reżimu Saddama Husajna, ale nie chcą "narzucania" Irakowi przywódców dobranych przez USA.

Rząd USA podkreśla, że przyszłe władze Iraku będą wybrane demokratycznie. Jednak jeden z przedstawicieli administracji powiedział, że przyszły rząd iracki będzie musiał wyznawać demokratyczne ideały, jak praworządność i ochrona wolności jednostki. Odczytano to jako sygnał, że nie dopuści się do władzy fundamentalistów islamskich.(ck)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)