Trump dokonał tego jako pierwszy. Wiwaty i buczenie
Donald Trump zapisał się w historii jako pierwszy urzędujący prezydent USA, który uczestniczył w Super Bowl. Jak podaje agencja Reutera, obecność Trumpa spotkała się z mieszanymi reakcjami publiczności – od wiwatów po buczenie.
Trump oglądał mecz pomiędzy Kansas City Chiefs a Philadelphia Eagles w Nowym Orleanie. Towarzyszyła mu córka Ivanka i syn Erik. Nie było z nimi pierwszej damy Melanii Trump.
Trump na Super Bowl
Jak podaje agencja Reutera, obecność Trumpa spotkała się z mieszanymi reakcjami publiczności – od wiwatów po buczenie.
Przed rozpoczęciem spotkania Trump zszedł na boisko, gdzie przywitał się z Chrisem Jonesem, zawodnikiem Kansas City Chiefs.
Kontrast polityczny
Obecność Trumpa na Super Bowl uwydatniła kontrast między jego polityką a działaniami NFL. Liga kontynuuje inicjatywy na rzecz różnorodności i włączenia społecznego, mimo że prezydent zaostrzył retorykę przeciwko społeczności LGBTQ. Komisarz NFL, Roger Goodell, podkreślił, że nie zamierza ograniczać programów różnorodności.
Trump, od momentu objęcia urzędu, podpisał rozporządzenia ograniczające prawa osób transpłciowych, co spotkało się z krytyką. W drodze do Nowego Orleanu prezydent stwierdził, że nie jest zaznajomiony z działaniami NFL, co relacjonuje agencja Reutera.
Mecz zakończył się zwycięstwem Philadelphia Eagles, którzy pokonali Kansas City Chiefs 40-22. Trump przed meczem przewidywał triumf Chiefs, którzy bronili tytułu mistrzowskiego. Dwa lata wcześniej te same drużyny spotkały się w finale, a Chiefs wygrali 38:35. Tym razem jednak Eagles okazali się lepsi.