PolskaOd przyszłego roku jeszcze dłuższa droga do specjalisty?

Od przyszłego roku jeszcze dłuższa droga do specjalisty?

Już dziś chcemy uprzedzić pacjentów, że od stycznia 2007 roku będą mieli utrudniony dostęp do lekarzy specjalistów - alarmują członkowie Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie.

Przyczyna pojawiła się niedawno; jest nią zarządzenie prezesa NFZ o kontraktowaniu świadczeń medycznych na 2007 rok. Będą mogły być wykonywane w przychodniach specjalistycznych tylko przez lekarzy z drugim stopniem specjalizacji zawodowej, albo ze specjalizacją zdobytą w nowym, funkcjonującym dopiero od kilku lat trybie.

Oznacza to, że mniej więcej 30% zatrudnionych w takich przychodniach małopolskich lekarzy z pierwszym stopniem specjalizacji (a często w trakcie zdobywania drugiego) nie będzie mogło wykonywać dotychczasowej pracy. W dodatku część poniesie karę za zainwestowanie pieniędzy w unowocześnienie własnych gabinetów. Pozornie przyjęto tę zasadę w interesie pacjenta: by korzystał z pomocy specjalisty o wysokich kwalifikacjach. Zapomniano jednak - co podkreślają lekarze - o znaczeniu doświadczenia i o fakcie, że specjalista przyjmujący w przychodni nie musi mieć przygotowania do wykonywania skomplikowanych zabiegów, gdyż te wykonuje się w szpitalach. A także o tym, że najliczniej opuszczają Polskę "za chlebem" lekarze z drugim stopniem specjalizacji, co jeszcze pogarsza sytuację kadrową. Zarządzenie uderzy głównie w pacjenta. W akademickim Krakowie jego skutki będą mniejsze, ale w powiatach, gdzie spora część lekarzy legitymuje się "jedynką", może spowodować prawdziwy paraliż - tłumaczy przewodniczący OIL, dr Jerzy
Friediger. W nowym roku spotkać nas więc może kilkumiesięczne oczekiwanie na wizytę u chirurga-stomatologa, czy dwuletnie u ortodonty. Oblicza się, że kolejka do specjalisty wydłuży się dwu-, trzykrotnie. Wprawdzie zarządzenie prezesa NFZ pozostawia dyrektorowi oddziału furtkę, gdyż w razie drastycznych braków może podpisać umowę z lekarzem z pierwszym stopniem specjalizacji, ale usługa ta będzie niżej wyceniona, a mówiąc wprost często dla lekarza nieopłacalna. Wyższy standard prezentować mają też budynki szpitalne - z innymi kontrakt będzie mógł zostać podpisany, ale znów na mniej korzystnych warunkach. Już od przyszłego roku mają też zostać wprowadzone restrykcyjne wymogi sanitarne, mimo że zapowiadano je, jak i pozostałe zmiany, od 2010 roku. Przemyślane to działania, czy tzw. skok na kasę?

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)