Od kogo kupią tabor Koleje Mazowieckie?
W piątek sąd uznał pozew przeciwko dostawcy nowych wagonów dla Kolei Mazowieckich. Wymiana taboru stoi pod znakiem zapytania, pojawia się też pytanie o dodatkowe koszty przetargu.
01.03.2010 | aktual.: 02.03.2010 11:38
W lipcu ubiegłego roku konsorcjum Pesa wygrało przetarg na dostawę 20 nowoczesnych składów dla Kolei Mazowieckich za 101 mln euro brutto. Umowa z bydgoską firmą została podpisana w grudniu 2009 r., pierwsze wagony mają być dostarczone w maju przyszłego roku, a reszta składu do końca 2011 r.
Decyzję zakwestionowała szwajcarska firma Stadler oferująca cenę o 3 mln euro wyższą. Szwajcarzy dowodzili, że bydgoska firma nie spełnia warunków przetargu. Jeden z nich zakładał, że startujący musi wykazać się dostawą co najmniej 10 składów mogących osiągnąć 160 km/h. Pesa przedstawiła więc 14 pociągów kursujących obecnie między Warszawą a Łodzią, które na próbach rozpędzały się do 174 km/h.
Stadler powołał się na polskie przepisy, które nakazują, by w pociągach poruszających się powyżej 130 km/h były miejsca dla dwóch maszynistów. Tymczasem w składach Pesy jest tylko jedno miejsce. I to właśnie było powodem uznania przez sąd odwołania wniesionego przez firmę szwajcarską.
Stadler za swoje składy kolejowe żądał 3 mln euro więcej, ale za to są w nich wymagane dwa miejsca dla maszynistów. Ponieważ umowa z bydgoską Pesą została już podpisana, Stedler może domagać się odszkodowania. Tak więc pozorna oszczędność może przerodzić się w dodatkowe koszta. Na razie nie wiadomo też, czy po decyzji sądu kontrakt będzie musiał zostać unieważniony: przedstawiciele Kolei Mazowieckich i ratusza czekają na uzasadnienie wyroku.
Zobacz wydanie internetowe: Edyta Herbuś: Na Ochocie jest fajny klimat