PolskaOd dziś zaczyna obowiązywać nowa ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej

Od dziś zaczyna obowiązywać nowa ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej

• Od 16 czerwca obowiązuje nowa ustawa o IPN
• Zmienia się m.in. sposób wyboru prezesa IPN czy zakres badań Instytutu
• Przy IPN powstanie też Baza Materiału Genetycznego ofiar represji totalitarnych
• Ustawę krytykowała wcześniej Platforma Obywatelska
• Rada IPN także wypowiedziała się o niej krytycznie

Od dziś zaczyna obowiązywać nowa ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

Od czwartku, 16 czerwca, zaczyna obowiązywać nowa ustawa o IPN. Według niedawno przyjętej nowelizacji zmieniają się między innymi: zasady wyboru prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, IPN ma rozszerzyć zakres czasowy badań, przewidywana jest też likwidacja wyodrębnionego zbioru zastrzeżonego, znajdującego się w archiwum Instytutu.

Kluczową zmianą, jaką wprowadza nowelizacja, jest skrócenie kadencji obecnej Rady IPN i powołanie w jej miejsce Kolegium IPN. Dziewięciu członków Kolegium będzie powoływać Sejm, Senat i prezydent. Kluby parlamentarne mają czas do poniedziałku, by zgłosić swoich kandydatów, równolegle Senat i prezydent wybiorą po dwie osoby do Kolegium.

Dziewięcioosobowe Kolegium zgłosi kandydata na prezesa Instytutu, którego wyłoni w drodze konkursu. Następnie na tę kandydaturę będzie musiał się zgodzić Sejm, a później Senat. Kadencja dotychczasowego prezesa IPN wygaśnie z dniem wejścia w życie nowelizacji, ale będzie on pełnił obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez następcę. Pierwszy konkurs ma być ogłoszony w ciągu 10 dni od dnia powołania Kolegium IPN na mocy nowych przepisów. Nowela rozszerza zakres czasowy badań IPN od 8 listopada 1917 do 1989 roku.

IPN ma według nowelizacji upowszechniać w kraju i za granicą stanowiska oraz opinie dotyczące najważniejszych dla narodu polskiego wydarzeń historycznych. Instytut ma też informować o metodach, miejscach i sprawcach zbrodni popełnionych przeciwko narodowi polskiemu oraz wspierać przedsięwzięcia społeczne, mające na celu kreowanie patriotyzmu i tożsamości narodowej.

Nowelizacja przewiduje nowy mechanizm prowadzenia poszukiwań szczątków osób, które straciły życie, walcząc z totalitaryzmem. Prowadzenie tych prac odbywać się będzie w oparciu o przepisy Kodeksu postępowania karnego. W przypadku odnalezienia szczątków ofiar w każdym postępowaniu będzie prowadzone śledztwo przez prokuratora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Przy IPN zostanie też stworzona Baza Materiału Genetycznego ofiar represji totalitarnych czy czystek etnicznych.

W myśl noweli zlikwidowana ma zostać Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, a część jej kompetencji zostanie rozdzielona miedzy IPN i Ministerstwo Kultury

Zgodnie z nowelizacją z archiwów IPNu zniknie też w większość zbioru zastrzeżonego, gdzie przechowywane są nieodtajnione do dziś dokumenty wytworzone przez służby PRL-u.

PO: PiS chce upolitycznić IPN

Gdy ustawa była procedowana w Sejmie w marcu, została skrytykowana przez polityków Platformy. Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział, że projekt PiS budzi duże zaniepokojenie PO. - Prawo i Sprawiedliwość nie powinno grzebać przy tej ustawie, nie powinno grać politycznie przepisami ustawy o IPN - powiedział.

Grabiec mówił też, że obowiązująca obecnie ustawa o IPN była tworzona przez osoby obdarzone ogromnym autorytetem, m.in. Arkadiusza Rybickiego - działacza opozycji demokratycznej z czasów PRL, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

Zdaniem innego posła PO Mariusza Witczaka, celem PiS jest upolitycznienie IPN. - Nie mamy wątpliwości, że granie teczkami, to ulubiona dyscyplina sportowa niektórych działaczy PiS, dlatego boimy się o przyszłość IPN, boimy się, tego że historię będą pisali politycy, chcieliśmy takiego IPN, żeby to historycy pisali i analizowali historię - powiedział.

Jak dodał, wątpliwości budzi m.in. upolitycznienie wyboru prezesa IPN. - PiS chce mieć bezpośredni polityczny nadzór nad prezesem IPN i bezpośredni polityczny wpływ na funkcjonowanie tej instytucji - stwierdził Witczak. Zaznaczył, że Platforma obawia się też, że "PiS chce przekształcić IPN w instytucję, która będzie charakteryzowała się insynuacjami, pomówieniami i nieufnością".

Terlecki: dotychczas marnowano potencjał pracowników IPN

- Ustawa ma usprawnić działalność Instytutu. Ale nie ukrywamy, że mamy sporo zastrzeżeń do działalności Instytutu w ostatnich kilku latach. Te nasze sugestie, uwagi, czy pretensje w różny sposób staraliśmy się artykułować z dość ograniczonym skutkiem - mówił w marcu o ustawie szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

Jak mówił, IPN został powołany, żeby zajmować się aktami SB, upowszechniać wyniki badań nad nimi, oraz żeby "przedstawiać obraz zniszczeń, który wyrządził komunistyczny reżim". - IPN w ostatnim okresie nie do końca się z tego zadania wywiązywał, trochę infantylizując swoja pracę, zajmując się różnymi aspektami może zabawnymi, śmiesznymi, okresu komunistycznego, które niekoniecznie odzwierciedlały rzeczywistość tamtych czasów - ocenił.

Według Terleckiego, marnowany był potencjał pracowników IPN. - Polecano im zajmować się sprawami drugorzędnymi w najnowszej historii, często delegując ich do prac, do których szkoda było ich wysyłać - stwierdził.

Rada IPN: nowela "w istotny sposób" ogranicza niezależność IPN

Zdaniem Rady IPN projekt noweli ustawy o Instytucie autorstwa PiS "w istotny sposób" ogranicza niezależność IPN. Rada za niepokojące uznała m.in. likwidację konkursu na stanowisko prezesa i pozbawienie środowiska akademickiego wpływu na skład Kolegium IPN.

W stanowisku Rady Instytutu Pamięci Narodowej podkreślono, że wątpliwości budzi propozycja włączenia w struktury IPN Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. "W istotny sposób zmieni to cele, dla których Instytut został powołany do życia, a także grozi - wskutek przyznania mu do realizacji kolejnych, bardzo istotnych zadań - stworzeniem niewydolnej struktury, dla której sprawa opieki nad cmentarzami i innymi miejscami pamięci nie będzie już zadaniem o priorytetowym znaczeniu na jakie zasługuje" - napisano.

Rada IPN pozytywnie oceniła zawartą w projekcie propozycję likwidacji tzw. zbioru zastrzeżonego w archiwum IPN, uznając równocześnie, że wymaga ona dopracowania pod względem prawnym, zwłaszcza ustalenia statusu dokumentów niejawnych w zbiorach IPN.

"Zaproponowane zmiany organizacyjne - w tym w szczególności utworzenie w ramach IPN nowego pionu zajmującego się poszukiwaniem i identyfikacją szczątków ofiar zbrodni - wymagają odpowiedniego zwiększenia budżetu Instytutu, w przeciwnym razie odbędzie się to kosztem realizacji pozostałych zadań ustawowych. Wątpliwości budzi też wprowadzenie jako cezury w działalności IPN daty wybuchu rewolucji bolszewickiej w Rosji" - uważają członkowie Rady.

Ich zdaniem projekt pomija jednak szereg problemów z jakimi Instytut "boryka się od chwili powstania, a które wynikają z braku odpowiednich uregulowań prawnych". Dotyczą one m.in. dopasowania organizacji terytorialnej IPN do podziału administracyjnego kraju czy przyznania prezesowi prawa wnioskowania do Prokuratora Generalnego o przenoszenie prokuratorów Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu do prokuratury powszechnej. Rada wskazuje także na konieczność rozwiązania problemu dużej liczby czekających na sprawdzenie oświadczeń lustracyjnych, w większości pochodzących od kandydatów na radnych, którzy nie zostali wybrani.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)