Od 2 do 7 lat dla "klubu pedofilów"
Od 2 do 7 lat więzienia zażądał prokurator dla oskarżonych w procesie tzw. grupy pedofilów z warszawskiego Dworca Centralnego. Obrońcy chcą ich uniewinnienia. Wyrok w tej głośnej sprawie zapadnie prawdopodobnie w najbliższą środę.
06.05.2005 | aktual.: 06.05.2005 15:32
Proces rozpoczął się 18 czerwca 2003 roku. Od początku toczy się z wyłączeniem jawności. Na ławie oskarżonych znalazło się dziewięciu mężczyzn. Są to m.in. działający w branży muzycznej Włodzimierz P., psycholog z ośrodka szkolno-wychowawczego Andrzej P., a także ksiądz Mikołaj S. i 70-letni Waldemar T., biznesmen, który powrócił z USA do Polski. Oskarżeni są także Tomasz D., Dariusz B., Dariusz T., Wojciech M. oraz Bogusław G. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy.
Prokurator Dominika Suchan-Ziembińska najwyższej kary zażądała dla Włodzimierza P. - łącznie 7 lat więzienia. Dla Andrzeja P. chce - 4 lat i 10-letniego zakazu pracy z dziećmi, dla Dariusza B. - 5 lat, Bogusława G. - 4 lat, Mikołaja S., Tomasza D. oraz Waldemara T. po 3 lata, dla Dariusza T. - 2 lat i 6 miesięcy, a Wojciecha M. - 2 lat więzienia.
Ze względu na niejawność procesu prokurator nie chciała ujawniać żadnych szczegółów dotyczących m.in. zarzutów stawianych oskarżonym. Podkreśliła jednak, że zebrany w sprawie materiał dowodowy "w pełni uzasadnia" proponowane kary.
W środę swoją mowę wygłosi obrońca ostatniego z oskarżonych, który w piątek był nieobecny. Obrońcy pozostałych nie chcieli się oficjalnie wypowiadać; nieoficjalnie liczą w tej sprawie na uniewinnienia.
Sami oskarżeni wychodząc z sali rozpraw zasłaniali twarze czapkami, ciemnymi okularami, reklamówkami. Część z nich twierdzi, że w całą sprawę została wmanewrowana m.in. przez policję. Chcecie wiedzieć, jak to było? Nie chciałem płacić haraczy - krzyknął jeden z nich do dziennikarzy.
"Klub pedofilów" - tak grupę tę nazwały media - został zlikwidowany przez policję we wrześniu 2002 roku. Oskarżeni mieli zaczepiać na Dworcu Centralnym młodych chłopców, głównie uciekinierów z ośrodków opiekuńczo-wychowawczych, a potem wykorzystywać ich seksualnie w zamian za drobne kwoty, alkohol, jedzenie czy gry komputerowe.
W czerwcu 2003 roku warszawski Sąd Rejonowy wyłączył z głównego procesu pedofilów z Dworca Centralnego sprawę obywatela Niemiec Wolfganga D., który uciekł z Polski.