"Ochrona życia ma pomóc LPR utrzymać się na scenie politycznej"
Kazimierz Michał Ujazdowski jest zdania, że Liga Polskich Rodzin traktuje kwestię zmiany konstytucji jako promocję polityczną. Gość "Sygnałów Dnia" wyjaśnił, że w jego opinii ta sprawa ma pomóc LPR utrzymać się na scenie politycznej. Jednocześnie przyznał, że ma świadomość, iż wprowadzenie konstytucyjnej ochrony życia od momentu poczęcia jest mało prawdopodobne ze względu na brak większości głosów, niezbędnej do przeforsowania nowelizacji.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego podkreślił, że ideą zmiany ustawy zasadniczej nie jest zaostrzenie prawa aborcyjnego. Wyjaśnił, że chodzi o to, by w przyszłości nie była możliwa jego liberalizacja. Kazimierz Michał Ujazdowski przypomniał, że lewica zapowiada wprowadzenie aborcji na życzenie. Dodał, że proponowana zmiana konstytucji miałaby to uniemożliwić. Gość "Sygnałów Dnia" powiedział też, że nie uważa obecnych przepisów aborcyjnych za kompromis. Tłumaczy, że skoro nie wszystkie strony zgadzają się z obowiązującym rozwiązaniem, to nie można mówić w tej sprawie o konsensusie.
Kazimierz Michał Ujazdowski powiedział, że powołanie ośrodka "Pamięć i Przyszłość" we Wrocławiu nie ma na celu udowodnienia polskości tego miasta. Minister kultury i dziedzictwa narodowego wyjaśnił, że chodzi o ukazanie w nowoczesnych formach unikatowego doświadczenia tamtejszych Polaków. Tłumaczy, że przybywając z Kresów Wschodnich, mieszkańcy ziem odzyskanych stworzyli unikatowe wartości kulturowe i historyczne - patriotyzmu wobec swojej tradycji, ale i poszanowania innych. Gość "Sygnałów Dnia" przypomniał, że Wrocław był najsilniejszym ośrodkiem solidarnościowego oporu w latach 80. Dodał, że to właśnie stamtąd pochodzi inicjatywa kardynała Kominka wysłania listu pojednawczego do biskupów niemieckich w 1965 roku.
Kazimierz Michał Ujazdowski podkreślił, że ośrodek "Pamięć i Przyszłość" to pierwsza państwowa instytucja kulturalna na ziemiach odzyskanych. Wśród jego działań zaplanowanych na najbliższą przyszłość wymienił organizację multimedialnej wystawy. Wyjaśnił, że ekspozycja będzie się mieścić w pociągu jeżdżącym po Dolnym Śląsku. Ta forma ma przybliżyć historię regionu w pierwszych latach po 1945 roku.