Ochrona zdrowia potrzebuje decentralizacji
Decentralizacja systemu opieki zdrowotnej to najważniejszy postulat, jaki zgłaszają przedstawiciele samorządu wojewódzkiego, szpitali i środowisk lekarskich w Małopolsce. Przyjęli oni wspólne stanowisko, które mają przesłać do premiera, ministra zdrowia oraz sejmowej komisji pracującej nad projektem nowelizacji ustawy o systemie opieki zdrowotnej.
Lekarze, dyrektorzy szpitali i samorządowcy postanowili zjednoczyć siły, by - jak podkreślają - jednym głosem, bez względu na różnice polityczne, powiedzieć, że sytuacja w małopolskiej służbie zdrowia jest zła, podobnie jak w całym kraju. Przy obecnych nakładach, pieniędzy starczy małopolskim szpitalom do października - mówił wicemarszałek województwa Andrzej Sasuła.
Władze samorządowe szacują, że już teraz zobowiązania blisko 50 szpitali w Małopolsce sięgają 400 mln zł, z czego 250 mln zł to tzw. płatności wymagalne - za dostawy energii, wody, leków oraz na składki ZUS.
Sygnatariusze przyjętego w czwartek stanowiska, m.in. Izba Lekarska w Krakowie, Polskie Stowarzyszenie Dyrektorów Szpitali, małopolski oddział Izby Lecznictwa Polskiego i Stowarzyszenie Szpitali Powiatowych Województwa Małopolskiego, postulują wprowadzenie jasnych reguł finansowania ochrony zdrowia - ze składek lub ze składek i dodatkowych ubezpieczeń oraz opłat od pacjentów.
Uważają, że w budżecie państwa muszą się znaleźć dodatkowe pieniądze dla szpitali m.in. na podwyżki z tzw. ustawy 203, gwarantującej zwiększenie płac personelu medycznego. Dyrektorzy szpitali twierdzą, że nie stać ich na branie pożyczek i powiększanie długów i tak bardzo zadłużonych placówek, by zrealizować te zobowiązania.
Budżet państwa musi pomóc szpitalom. Muszą się znaleźć pieniądze na służbę zdrowia, tak jak znalazły się dla górników czy kolejarzy. Ale muszą też być mądre decyzje na przyszłość - przede wszystkim decentralizacja systemu, bo nie pomoże oddłużenie, jeśli nie będzie zdrowych mechanizmów funkcjonowania całego systemu - mówił Sasuła.
Prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie Jerzy Friediger ostrzegał, że jeśli w służbie zdrowia nie będzie podwyżek płac, najcenniejsi specjaliści odejdą - już teraz odczuwalny zaczyna być brak pielęgniarek, a 128 lekarzy wystąpiło do krakowskiej Izby o dokumenty potrzebne przy podejmowaniu pracy w Unii Europejskiej.
Lekarze, dyrektorzy szpitali i samorządowcy z Małopolski skrytykowali pomysł przekształcania zakładów opieki zdrowotnej w spółki użyteczności publicznej. Ich zdaniem, może to odstraszać potencjalnych inwestorów i doprowadzić do niekontrolowanego upadku szpitali, także tych dobrych, które zadłużają się, bo inwestują. Sygnatariusze stanowiska postulują natomiast umożliwienie łączenia ZOZ-ów i zmianę systemu odpłatności za leki.