Obywatel czeka trzy miesiące, poseł - dwa dni
Podczas gdy zwykły obywatel musi czekać nawet
trzy miesiące na badanie w szpitalu, deputowany może dostać się na
nie prawie natychmiast - takie są wyniki dziennikarskiej
prowokacji, przeprowadzonej przez rzymską gazetę "Il Tempo".
28.01.2006 12:35
Popularny dziennik sprawdził, jak funkcjonuje publiczna służba zdrowia w Wiecznym Mieście. Jeden z dziennikarzy zadzwonił do trzech rzymskich szpitali zapisując się na rezonans magnetyczny. Dowiedział się, że najwcześniejszy możliwy termin to marzec. W jednej z klinik powiedziano mu, żeby przyszedł pod koniec kwietnia.
Następnie na to badanie postanowił zapisać w tych samych trzech szpitalach fikcyjnego deputowanego, podszywając się pod jego sekretarza. "Cud! W szpitalu imienia Pertiniego wyznaczono mu termin 18 lutego, w szpitalu świętego Eugeniusza zaproszono go za dwa dni, a w trzeciej placówce - w ciągu tygodnia" - napisano w artykule zatytułowanym "Natychmiastowa pomoc".
Sylwia Wysocka