"Obrońcy życia" epatowali drastycznymi plakatami. Wtedy pojawił się on...
W mediach społecznościowych furorę robi film przedstawiający studenta w konfrontacji z tzw. obrońcą życia. Widać na nim jak starszy mężczyzna, przeciwnik aborcji demonstruje swoje poglądy za pomocą dużych plakatów ukazujących zmasakrowane płody. Po chwili podszedł do niego młody student, którego reakcja wywołała burzę w sieci i podzieliła internautów.
Incydent miał miejsce na amerykańskim Uniwersytecie Stanowym w Teksasie. Na widok drastycznych zdjęć student wpadł w furię. Zaczął krzyczeć na starszego mężczyznę, a następnie kopał i wywracał jego transparenty. "Obrońca życia" zwrócił mu uwagę, że w USA panuje wolność słowa, jednak nie przekonało to młodszego mężczyzny, który określił jego światopogląd "totalną bzdurą".
- Szłam właśnie na wykłady, kiedy zobaczyłam jak niewielka grupa przeciwników aborcji protestuje na kampusie. Po chwili podszedł do nich młody mężczyzna i zaatakował ich transparenty - powiedziała świadek Emma Brockway w rozmowie z "The Independent".
- "Obrońcy życia" wielokrotnie pojawiali się na naszej uczelni. To nie był pierwszy raz, kiedy studenci musieli oglądać to, co mieli do zaprezentowania - dodaje Brockway.
Film przedstawiający incydent udostępniono w sieci tysiące razy. Internauci gorąco dyskutowali ze sobą, czy chłopak naruszył cudze prawo do wyrażania opinii i czy jego zachowanie było właściwe.
- Wolność słowa to prawo pozwalające nawet nachalnie wyrażać swoje zdanie. Jestem zwolennikiem legalnej aborcji, jednak uważam, że zachowanie chłopaka było niewłaściwe. Powinien umożliwić mówienie drugiej osobie, co jej się podoba, niezależnie jak bardzo ta osoba się myli - napisał jeden z internautów.
- Tacy ludzie nagminnie wchodzą na teren uniwersytetów z transparentami krzyczącymi, że pójdziemy do piekła. Myślę, że ten chłopak po prostu tego nie wytrzymał - dodaje inny internauta.
- Rozumiem wątpliwości związane z zachowaniem chłopaka. Wierzę jednak, że coś w nim pękło i zrobił to, o czym w myślach marzy wielu zwolenników legalnej aborcji - dodała Brockway.