Obrońcy zwierząt: rocznie w Polsce zabija się 860 mln zwierząt w celach konsumpcyjnych
Rocznie w Polsce zabija się ok. 860 mln zwierząt w celach konsumpcyjnych - szacują organizacje prozwierzęce. W piątek obchodzony jest Dzień Zwierząt Hodowlanych. Przy tej okazji obrońcy zwierząt chcą uświadamiać, jak naprawdę wygląda hodowla przemysłowa.
2 października w największych miastach w Polsce aktywiści Stowarzyszenia Otwarte Klatki organizują happeningi, które przybliżać będą realia chowu przemysłowego. W tym roku skupiać się będą na brojlerach, czyli kurach hodowanych na mięso.
- Jest to jedna z najbardziej nieetycznych gałęzi przemysłu mięsnego. Życie kurczaka trwa tylko 6 tygodni, natomiast w naturalnych warunkach mogłyby dożyć 6-8 lat. Na skutek wieloletniej selekcji, współcześnie żyjące brojlery w ciągu 42 dni osiągają masę prawie dwukrotnie wyższą niż 50 lat temu. Ze względu na tempo wzrostu cierpią na liczne choroby, mają problemy z sercem, często nie są w stanie utrzymać się na nogach z powodu zbyt szybkiego wzrostu wagi - mówi Barbara Piętoń, aktywistka Otwartych Klatek.
Tylko w Polsce co roku ginie ich 800 mln - informuje stowarzyszenie, powołując się na dane GUS. Wskazuje, że Polska jest w światowej czołówce producentów drobiu. Notuje się nie tylko wzrost spożycia, ale także zwiększenie eksportu. Na wybory konsumenckie często wpływa cena - takie mięso jest najtańsze.
- Cena mięsa ściśle powiązania jest z warunkami, w jakich żyją zwierzęta. Krótki okres tuczu, a także olbrzymie stłoczenie panujące na fermach to fakty, które producenci mięsa starają się ukryć przed klientami. Światowy Dzień Zwierząt Hodowlanych to idealna okazja, aby uświadomić ludzi, jak naprawdę wygląda życie zwierząt na fermach przemysłowych - przekonuje Bogna Domagalska z Otwartych Klatek.
Warszawska akcja odbędzie się w piątek, o godz. 17.30 przy wejściu do Metra Centrum (na tzw. patelni). Będzie trwała przez godzinę. Za pomocą licznika aktywiści pokażą liczbę zabitych w tym czasie brojlerów. - Jesteśmy przekonani, że wynik będzie dla wielu przechodniów ogromnym zaskoczeniem. Na co dzień nie myślimy o tych sprawach. A przecież w tym samym czasie zwierzęta żyją w olbrzymim cierpieniu na fermach przemysłowych. Chcemy to zmienić, więc zapraszamy wszystkich, którym nie jest obojętny ich los - zachęcą Piętoń.
Również organizacja CIWF Polska (Compassion in World Farming) chce pokazywać, jak naprawdę wygląda przemysłowa hodowla zwierząt - w tym celu przygotowała grę i zabawkę dla dzieci.
- System produkcji naszego jedzenia jest popsuty. Nie dość, że jesteśmy okłamywani na temat tego, jak powstaje nasze jedzenie, bo reklamy pokazują szczęśliwe zwierzęta, to jeszcze rzadko mówi się o faktach. Dlatego stworzyliśmy zabawkę i grę online. Czas pokazać prawdę, a prawdą w chowie przemysłowym są metalowe klatki, antybiotyki i olbrzymie cierpienie zwierząt - mówi Małgorzata Szadkowska z CIWF Polska.
Gra "Your Farm" dostępna jest za darmo na stronie: http://akcje.ciwf.pl//ea-action/action?ea.client.id=1824&ea.campaign.id=41206&ea.tracking.id=shared. Na czym polega zabawka, można zobaczyć na stronie: http://www.ciwf.pl/aktualnosci/2015/08/your-farm-zabawka-ktora-nie-klamie/. "Your Farm - zabawka, która nie kłamie" to ręcznie wykonane pudełko z miniaturowymi drewnianymi zwierzętami. Przedstawia farmę z rzędami ciasno upchanych kur, świń i krów, do której dołączony jest sprzęt używany na fermach - m.in. klatki i antybiotyki. Dziecko może jednak rozłożyć farmę - pudełko i stworzyć pastwisko dla swoich zwierząt.
"Your farm" to odpowiedź na powszechnie dostępne zabawki, książki i kreskówki pokazujące nieprawdziwy obraz chowu zwierząt - gdzie fermy to miejsca z zielonymi pastwiskami, z hodowcami o rumianych policzkach i szczęśliwymi zwierzętami. - Nie ma się już co dziwić, że młodzi ludzie często nie mają pojęcia o związku między swoim jedzeniem, a jego pochodzeniem - wskazuje CIWF Polska.
Organizacja szacuje, że co roku w Polsce 860 mln zwierząt zabijanych jest w celach konsumpcyjnych, a dwie trzecie zwierząt hodowanych na świecie w celach konsumpcyjnych dla ludzi trzymana jest właśnie w na fermach przemysłowych, gdzie są pozbawione wolności i karmione wysokonabiałowymi paszami, przebywają w nieustającym ścisku, brudzie i nierzadko chorują.
Aktywiści przekonują, że najlepszą metodą na to, żeby naprawić system produkcji naszego jedzenia, jest ograniczenie mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego w naszym jadłospisie. Możemy też, mając świadomość skąd bierze się tania żywność, wybierać tę, która nie pochodzi z przemysłowego chowu zwierząt i swoimi codziennymi wyborami promować powrót na pastwiska.
Dla osób, które myślą o zmianie diety Stowarzyszenie Otwarte Klatki przygotowało stronę http://weganizmteraz.pl/, na której można znaleźć nie tylko przepisy na roślinne dania, ale także dowiedzieć się więcej o realiach chowu przemysłowego m.in. kur, krów, świń, a także o potrzebach fizycznych, emocjonalnych i społecznych tych zwierząt.