ŚwiatObrońcy praw człowieka i dziennikarze zaskarżyli dekret Putina

Obrońcy praw człowieka i dziennikarze zaskarżyli dekret Putina

Obrońcy praw człowieka i niezależni dziennikarze zaskarżyli do Sądu Najwyższego Federacji Rosyjskiej dekret prezydenta Władimira Putina, uznający informacje o stratach w ludziach w operacjach specjalnych w czasie pokoju za tajemnicę państwową.

Obrońcy praw człowieka i dziennikarze zaskarżyli dekret Putina
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | PAVEL GOLOVKIN

16.06.2015 15:02

Poinformował o tym we wtorek dziennik "Wiedomosti". Według gazety wśród dziewięciu autorów skargi są dziennikarze Grigorij Paśko, Timur Olewski i Lew Szlosberg, a także szef organizacji pozarządowej Komanda 29, adwokat Iwan Pawłow.

Zarzucają oni Putinowi przekroczenie uprawnień, gdyż - jak argumentują - wykaz danych stanowiących tajemnicę państwową może być rozszerzany wyłącznie na mocy ustawy federalnej.

Zdaniem skarżących dekret prezydenta narusza również konstytucyjne prawo obywateli do poszukiwania i rozpowszechniania informacji, jak też może spowodować ściganie dziennikarzy wyjaśniających okoliczności śmierci rosyjskich żołnierzy.

W opinii autorów skargi, celem dekretu Putina jest ukrycie strat w ludziach sił zbrojnych FR na wschodzie Ukrainy.

Kontrowersyjny akt prawny został ogłoszony 28 maja na państwowym portalu informacji prawnej, będącym odpowiednikiem polskiego Dziennika Ustaw. Dotychczas tajemnicą państwową w Rosji objęte były tylko straty w ludziach w czasie działań wojennych.

Media w Rosji wiążą dekret prezydenta z przebijającymi się do opinii publicznej informacjami o rosyjskich żołnierzach poległych lub rannych w walkach na wschodzie Ukrainy.

Wśród jednostek, których żołnierze uczestniczyli w walkach w ukraińskim Donbasie w szeregach separatystów, rosyjskie środki masowego przekazu wymieniały m.in. 76. dywizję desantowo-szturmową z Pskowa, 98. dywizję powietrznodesantową z Iwanowa, 5. samodzielną brygadę pancerną z Ułan-Ude i 3. brygadę sił specjalnych (specnazu) wywiadu wojskowego GRU z Togliatti.

Kreml konsekwentnie neguje doniesienia o udziale żołnierzy z Rosji w walkach w Donbasie. Zaprzecza też, by Moskwa wspierała separatystów sprzętem bojowym. Przyznaje jedynie, że na wschodzie Ukrainy mogą walczyć ochotnicy z Rosji. Rosyjskie media niejednokrotnie informowały o przypadkach przenoszenia żołnierzy do cywila przed wysłaniem do Donbasu.

Z przedstawionego 12 maja przez opozycyjną Republikańską Partię Rosji-Partię Wolności Narodowej (RPR-Parnas) raportu "Putin. Wojna", poświęconego konfliktowi na Ukrainie, wynika, że zginęło tam już co najmniej 220 rosyjskich żołnierzy. RPR-Parnas przewodził Borys Niemcow zamordowany 27 lutego w Moskwie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)