"Obrońcy krzyża" nie poddają się: my zimę przetrwamy!
Krzyż powinien pozostać w tym samym miejscu - tak brzmi oświadczenie obrońców krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego w Warszawie. Przeciwnicy przeniesienia tego symbolu religijnego do kościoła Świętej Anny, zaapelowali o rozwiązanie konfliktu. W specjalnym oświadczeniu wezwali kancelarię prezydenta, by podjęła z nimi dialog.
23.08.2010 | aktual.: 23.08.2010 14:11
Zdaniem protestujących na Krakowskim Przedmieściu, potrzebne jest wsłuchanie się w racje ludzi zbierających się pod krzyżem.
Mariusz Bulski, przedstawiciel "obrońców krzyża" zapowiedział, że powołany niedawno komitet budowy pomnika "ogłosi międzynarodowy konkurs na projekt z udziałem autorytetów z dziedziny sztuki i architektury, także z zagranicy". Pismo przekazano do kancelarii prezydenta.
- W ciągu tygodnia mamy trzy incydenty prowadzące do eskalacji i zaognienia tej sytuacji (słoik z fekaliami, granat i alarm o podłożeniu bomby). My naprawdę jesteśmy za tym żeby wyjść, żeby zakończyć ten konflikt, ale my jesteśmy używani w tej sprawie instrumentalnie - mówił Bulski. Dodał: - Dokąd ma to trwać, do wiosny? My zimę przetrwamy.
"Krzyż powinien pozostać w tym miejscu. Mamy głęboką nadzieję, że Bronisław Komorowski, który deklaruje że jest prezydentem wszystkich Polaków, potraktuje społeczeństwo jak partnera do dialogu" - głosi oświadczenie Inicjatywy Społecznej Obrońców Krzyża.
W niedzielę kard. Stanisław Dziwisz podkreślił, że krzyż, który harcerze postawili na Krakowskim Przedmieściu, powinien jednoczyć Polaków - na modlitwie w kościele św. Anny. - Ufamy, że tak się stanie - dodał.
Krzyż pojawił się przed Pałacem Prezydenckim 15 kwietnia; ustawili go harcerze i harcerki z różnych związków ruchu skautowego, skupieni w ruchu "Inicjatywa Polsce i bliźnim". Tekst na przybitej do niego tabliczce głosi: "Ten krzyż to apel harcerzy i harcerek do władz i społeczeństwa o zbudowanie tutaj pomnika".
3 sierpnia krzyż - na mocy porozumienia między Kancelarią Prezydenta, Kurią Warszawską, Duszpasterstwem Akademickim, harcerzami z ZHR i ZHP - miał zostać przeniesiony do pobliskiego kościoła św. Anny, do kaplicy loretańskiej, gdzie znajduje się pomnik katyński. Zgromadzeni na Krakowskim Przedmieściu zwolennicy pozostawienia krzyża uniemożliwili zaplanowaną uroczystość.
Prezydium Episkopatu i metropolita warszawski w wydanym kilkanaście dni temu wspólnym oświadczeniu zaapelowali do polityków, aby "krzyż przestał być traktowany jako narzędzie w sporze politycznym", a do osób gromadzących się przed Pałacem Prezydenckim o umożliwienie przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny. Sekretarz Konferencji Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik apelował, aby kwestia krzyża nie była wykorzystywana jako "temat zastępczy" i "narzędzie do jakichkolwiek celów". Z kolei metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz mówił, że krzyż nie może być "zakładnikiem" w rozmowach na temat form upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. Jego zdaniem sytuacja musi dojrzeć do tego, by krzyż został przeniesiony do kościoła św. Anny, tak jak było to wcześniej uzgodnione.