Obradował Konwent Seniorów z udziałem szefa spec-komisji
W Sejmie zebrał się rano Konwent
Seniorów z udziałem szefa sejmowej komisji ds. służb specjalnych
Pawła Grasia (PO) w sprawie przebiegu środowego spotkania tej
komisji z byłym szefem MSWiA Januszem Kaczmarkiem.
23.08.2007 | aktual.: 23.08.2007 13:52
W związku z tym marszałek Sejmu Ludwik Dorn zarządził pół godziny przerwy w obradach izby.
Dorn podjął decyzję o zwołaniu Konwentu Seniorów po tym, jak szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński zgłosił wniosek, by szef spec-komisji przedstawił całemu Sejmowi informację z przebiegu spotkania z Kaczmarkiem podczas utajnionej części obrad. Szmajdziński postulował, by Konwent Seniorów podjął decyzję o uzupełnieniu porządku obrad o tę informację.
Szmajdziński przekonywał, że taka informacja na forum Sejmu jest potrzebna, skoro "PiS nie chce wyzwolić się w prawdzie" i powołać sejmowej komisji śledczej w tej sprawie.
Po burzliwej wymianie zdań (poseł PiS Zbigniew Girzyński postulował natychmiastowe przejście do głosowań zaplanowanych na czwartek rano, a Samoobrona wnosiła o przerwę) oraz pięciominutowej przerwie Dorn poinformował, że jest skłonny zwołać posiedzenie Konwentu Seniorów, ponieważ - jak powiedział - "otrzymał pewne informacje" o przebiegu posiedzenia komisji ds. służb specjalnych.
W środę sejmowa spec-komisja spotkała się z Kaczmarkiem, by rozmawiać z nim o okolicznościach śmierci byłej posłanki Barbary Blidy oraz akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie podejrzenia korupcji w resorcie rolnictwa. Były szef MSWiA przez pięć godzin odpowiadał na pytania posłów.
Przewodniczący komisji ocenił potem, że informacje, które przedstawił Kaczmarek, są "przerażające", choć wymagają sprawdzenia i zweryfikowania. "Pojawiło się bardzo wiele nowych wątków, które rzucają bardzo ponury cień na funkcjonowanie tego rządu, tej władzy, niektórych ministrów i mechanizmów podejmowania decyzji" - powiedział dziennikarzom. Dodał, że czuł się jakby "słuchał relacji z funkcjonowania Stasi w NRD lub Securitate w Rumunii za czasów Caucescu".
Wiceprzewodniczący komisji Jędrzej Jędrych (PiS) ocenił zaś, że Kaczmarek w większości nie przedstawiał dowodów na nieprawidłowości, a jedynie swoje opinie, odczucia, przekonania, spostrzeżenia i informacje "korytarzowe", niesprawdzone. Przyznał jednak, że gdyby okazały się one prawdziwe, oznaczałoby to, że państwo nie funkcjonowało właściwie.