Oblężenie Czerwonego Meczetu w Islamabadzie
Władze Pakistanu wprowadziły godzinę policyjną w otoczeniu Czerwonego Meczetu w
centrum Islamabadu, gdzie we wtorek doszło do starć z
muzułmańskimi ekstremistami, w których zginęło co najmniej 11
osób.
04.07.2007 | aktual.: 04.07.2007 07:34
Policja odcięła prąd w dzielnicy, w której znajduję się Lal Masjid, czyli Czerwony Meczet. W okolicę świątyni sprowadzono wojskowe wozy opancerzone uzbrojone w karabiny maszynowe, a ulice otoczono drutem kolczastym.
Pomimo godziny policyjnej i zawartego jeszcze we wtorek zawieszenia broni, w środę o świcie w okolicy meczetu sporadycznie było słychać strzały.
Wiceminister spraw zagranicznych Pakistanu Zafar Warraich oznajmił podczas konferencji prasowej, że ekstremiści zabarykadowani w meczecie będą przez megafony nawoływani do złożenia broni. Ci, którzy spróbują się bronić, zostaną zastrzeleni - zagroził.
Na każdy strzał odpowiemy strzałami - powiedział Warraich. Nie wejdziemy do środka aby zaatakować. Chcemy, aby wyszli i się poddali - tłumaczył.
Decyzję o wprowadzeniu godziny policyjnej podjęto na specjalnym posiedzeniu pakistańskiego prezydenta Perveza Musharrafa z ministrami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. Wcześniej prezydent sprzeciwiał się podjęciu przeciw muzułmańskim radykałom zdecydowanych działań z obawy przed odwetem w postaci zamachów samobójczych.
Jednak jedna ze studentek szkoły koranicznej działającej przy Lal Masjid wyznała, że radykałowie przebywający w meczecie nie boją się. Nikt nie chce wychodzić. Wiara się umacnia w takich sytuacjach - powiedziała studentka w telefonicznej rozmowie z dziennikarzami agencji Reutera.
Lider radykalnych studentów muzułmańskich z Czerwonego Meczetu oznajmił, że pertraktacje, jakie toczą się z rządem pakistańskim, zmierzają do nikąd. Dodał, że nie może być mowy o skutecznych negocjacjach, dopóki siły porządkowe nie przerwą oblężenia.
Radykałowie z Czerwonego Meczetu od dłuższego czasu otwarcie przeciwstawiają się pakistańskim władzom. Jednym z ich głównych żądań jest wprowadzenie w Pakistanie szarijatu, czyli prawa koranicznego.
Do otwartego starcia doszło we wtorek, gdy policja za pomocą gazu łzawiącego usiłowała rozpędzić studentów szkół koranicznych, którzy zaatakowali posterunek sił bezpieczeństwa przy jednym z rządowych budynków i skradli z niego broń. Ekstremiści odpowiedzieli ogniem.
W trakcie walk islamiści zabarykadowali się w meczecie, skąd za pośrednictwem megafonów nawoływali swych zwolenników do rozpoczęcia kampanii bombowych ataków samobójczych. W starciach zginęło co najmniej 11 osób, a ponad 140 zostało rannych.