Obława w Norwegii na polskich przemytników
W Norwegii zatrzymano konwój 14 polskich samochodów dostawczych załadowanych przemycanym z Polski alkoholem. Policja aresztowała pięciu kierowców, część przemytników uciekła do lasu. Trwa obława.
14.04.2013 | aktual.: 14.04.2013 13:51
W trakcie rutynowej kontroli w okolicy lotniska Rygge policjanci zatrzymali samochód dostawczy na polskich numerach – relacjonuje portal norweskiego dziennika "VG". Okazało się, że jest po brzegi wyładowany przemycanym alkoholem. W chwili, gdy trwała kontrola, nadjechały kolejne polskie pojazdy wyglądające na przeładowane. W każdym z nich policjanci odkryli około tony nieoclonego piwa, wódki i wina. W zamieszaniu, jakie zrobiło się podczas kontroli, część polskich kierowców uciekła. Policja podejrzewa, że są to członkowie zorganizowanej siatki przestępczej. Obławę na nich relacjonują czołowe norweskie portale informacyjne oraz stacje radiowe.
"Paragraf mafijny"
Norweska policja za pośrednictwem mediów prosi okolicznych mieszkańców o pomoc w ujęciu zbiegów.
- Mieliśmy dziś od rana dużo pracy - tłumaczył się dziennikowi "Dagbladet" Tom Sandberg z dystryktu policyjnego Oestfold. - Jak na razie zatrzymaliśmy 14 samochodów, ale aresztowaliśmy tylko 5 kierowców, reszta pobiegła do lasu - dodaje.
Dziennik "Aftenposten" informuje, że poszukiwanych jest 9 zbiegów. Tom Sandberg powiedział dziennikarzom, iż nie jest zaskoczony skalą zjawiska. - W tym są wielkie pieniądze - rzucił krótko. Policja podejrzewa, że ma do czynienia z członkami tej samej grupy przestępczej, do której należeli skazani na początku kwietnia w Halden obywatele Polski. Ich wyroki określano jako "historyczne", bowiem zastosowano wobec nich tak zwany "paragraf mafijny". Kurierzy zostali oskarżeni nie tylko o przemyt, ale dodatkowo o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, co sprawiło, iż otrzymali bardziej surowe wyroki skazujące. Sąd uznał, że wszyscy byli zawodowymi przemytnikami, nie trudnili się niczym innym, a cały proceder był wyjątkowo skrupulatnie przygotowany. W więzieniu spędzą od pół do półtora roku.
Fala polskiego alkoholu
Przemyt alkoholu i papierosów to w Norwegii coraz poważniejszy problem. Dane Norweskiego Urzędu Celnego są jednoznaczne - tylko w ostatnim roku ujawniono o 30% więcej przemycanego towaru niż rok wcześniej, co oznacza, że szmuglerzy są coraz aktywniejsi. Na początku 2013 roku przedstawiciel Norweskiego Urzędu Celnego postawił w dzienniku "Aftenposten" tezę, że wznosząca się fala przemytu alkoholu jest związana z rosnącą liczbą Polaków w Norwegii. Jego zdaniem przybysze z Polski przemycają głównie dla swoich. Polskich pracowników nie stać na wyjątkowo drogi norweski alkohol, więc chętnie korzystają z oferty rodaków parających się przemytem.
11 kwietnia jeden z przemytników spowodował tragiczny w skutkach wypadek na trasie E18. Jadąc pod wpływem alkoholu samochodem przeładowanym grubo ponad normę przemycanym alkoholem zawadził o ciężarówkę, czego skutkiem był karambol. W wypadku jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych. Po próbie ucieczki 41-letni Polak został aresztowany, a dzień później postawiono mu pięć poważnych zarzutów. Można podejrzewać, iż wzmożone kontrole na drogach mają związek z tamta sprawą.