Obejrzeli defiladę w Polsce. Teraz Czesi komentują
Polska zademonstrowała nowoczesne uzbrojenie i systemy obronne w czasie, gdy na Ukrainie trwa wojna - piszą media w Czechach. Sąsiedzi z południa wskazują przy tym, że "pokaz potęgi militarnej jest także sposobem na zdobycie przez polski rząd poparcia przed październikowymi wyborami".
16.08.2023 | aktual.: 16.08.2023 12:24
Kulminacyjnym punktem wtorkowych obchodów święta Wojska Polskiego była defilada pod hasłem "Silna Biało-Czerwona". W przemarszu po stolicy wzięło udział 2 tys. żołnierzy. Zaprezentowano też ok. 200 sztuk różnego rodzaju sprzętu bojowego oraz 92 statki powietrzne.
Zobacz także
O obchodzonym od lat 90. XX wieku święcie polskiego wojska głośno rozpisują się zagraniczne media. "Była to największa uroczysta defilada w historii kraju, której celem było zaprezentowanie siły polskiej armii. Tłumy ludzi zgromadziły się na ulicach Warszawy, by w upale sięgającym 35 stopni zobaczyć czołgi Abrams, mobilne systemy HIMARS i amerykańskie systemy przeciwrakietowe Patriot, południowokoreańskie samoloty FA-50 czy haubice K9" - czytamy w czeskim "Blesku".
Pokaz siły w czasie wojny
Polska zademonstrowała nowoczesne uzbrojenie i systemy obronne w czasie, gdy na sąsiedniej Ukrainie trwa wojna, którą Rosja rozpętała w lutym ubiegłego roku - komentują nasi sąsiedzi z południa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czesi wskazują, że zmodernizowany sprzęt, na który Polska wydała miliardy, ma zastąpić radziecki, który Warszawa przekazała Kijowowi. W ten sposób budowana jest "jedna z najsilniejszych armii w Europie, która ma służyć do odstraszania potencjalnych agresorów".
Zaprezentowany 15 sierpnia pokaz "potęgi militarnej jest także sposobem na zdobycie przez polski rząd poparcia przed październikowymi wyborami, w których narodowo-konserwatywna rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość będzie ubiegała się o trzecią kadencję" - podkreślają zagraniczne media.