"Obecność rosyjskich wojsk obraża nas"
Prezydent Mołdawii Vladimir Voronin powiedział, że przedłużająca się obecność rosyjskich wojsk na terenie Mołdawii jest obrazą dla tego kraju.
Przemawiając na odbywającym się w sobotę przy drzwiach zamkniętych zjeździe rządzącej Partii Komunistów Voronin powiedział: Mołdawia pragnie szczerej przyjaźni z Rosją bez obecności rosyjskich wojsk na swym terytorium. Wypowiedź tę wyemitowała telewizja państwowa.
W separatystycznej mołdawskiej Republice Naddniestrzańskiej (z przewagą ludności rosyjskojęzycznej) stacjonuje ok. 1.800 rosyjskich żołnierzy. Ich zadaniem, jak pisze AP, jest ochrona składów z wielkimi zapasami poradzieckiej broni i amunicji.
Proszę powiedzieć, jaki jest powód stacjonowania rosyjskich żołnierzy w Mołdawii, zwłaszcza w tak symbolicznej liczbie? Czy jesteśmy przyjaciółmi Moskwy tylko ze strachu przed tysiącem rosyjskich strzelców? - pytał retorycznie prezydent Voronin.
W roku 1999 Rosja zapowiadała wycofanie z Mołdawii wojska i broni, lecz uczyniła to jedynie częściowo. W tym roku rosyjski wojskowy wysokiej rangi zapowiedział bezterminowe pozostanie w Mołdawii rosyjskich żołnierzy.
Naddniestrze oderwało się od Mołdawii w 1992 roku po krwawej wojnie, która pochłonęła 1500 istnień ludzkich. Nikt nie uznaje samodzielności tej republiki, ale Rosja i Ukraina udzielają jej poparcia.
Władze Naddniestrza proklamowały niepodległość, gdy po rozpadzie ZSRR Mołdawia stała się niezawisłym państwem. Tamtejsi separatyści twierdzili, że Mołdawia wejdzie w skład Rumunii, Naddniestrze zaś - ich zdaniem - powinno być w Rosji, tak jak wcześniej było w ZSRR.