Obama: uratowaliśmy światową gospodarkę znad przepaści
Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama uważa, że światowy kryzys gospodarczy został przezwyciężony. - Uratowaliśmy światową gospodarkę znad przepaści - powiedział na zakończenie szczytu G20 w Pittsburghu.
Prezydent USA dodał, że udało się już także zbudować podstawy do jej uzdrowienia. Jak podkreślił, potrzebna jest jednak do tego ścisła współpraca poszczególnych państw.
Na konferencji prasowej Obama przypomniał dotychczasowe posunięcia rządów w walce ze światowym kryzysem gospodarczym. Podkreślił, że dzięki pakietom stymulacyjnym udało się zahamować recesję, ale dodał, że "nie można popaść w samozadowolenie".
Aby podobne kryzysy się nie powtarzały - kontynuował - potrzebne są "nowe regulacje finansowe" powstrzymujące banki i inne instytucje finansowe przed nadmiernie ryzykownymi operacjami.
- Ci, którzy dopuścili się nieprawidłowości, muszą zostać rozliczeni - powiedział. Konieczna będzie większa przejrzystość działań banków, wprowadzenie nowych standardów kapitałowych, a także "powiązanie wynagrodzeń kadr kierowniczych banków z ich mierzonymi długofalowo wynikami".
Na to ostatnie propozycje nalegali szczególnie obecni na szczycie przywódcy krajów zachodnioeuropejskich. Na poprzednim spotkaniu G20 w kwietniu w Londynie sprawa wygórowanych pensji szefów banków była jednym z głównych punktów spornych. W USA sektor finansowy stawia silny opór wprowadzeniu limitów na wynagrodzenia.
Uzgodniono także - mówił Obama - stopniową likwidację subsydiów na paliwa tradycyjne ("kopalne") zanieczyszczające środowisko naturalne.
- W rezultacie zwiększy to nasze bezpieczeństwo energetyczne przez zachęcanie do inwestycji w czyste źródła energii i pomoże walczyć ze zmianami klimatu - powiedział Obama.
Trzecie główne postanowienie grupy G20 to zreformowanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, tak, aby nowe mocarstwa ekonomiczne, jak Chiny czy Brazylia miały w nim większe wpływy.
Na konferencji prasowej Obamy niemal wszystkie pytania dotyczyły konfliktu z Iranem i polityki w sprawie Afganistanu.
Prezydenta zapytano również, co powiedziałby demonstrantom, którzy na ulicach Pittsburgha protestowali przeciwko globalizacji, bankom i międzynarodowym korporacjom jako wyzyskiwaczom biednych.
Obama odpowiedział, że protesty tym razem miały mniejszą skalę niż w kwietniu w Londynie i oświadczył, iż "zasadniczo nie zgadza się z demonstrantami twierdzącymi, że wolny rynek jest źródłem wszelkiego zła".
- W czasie obrad na szczycie podkreślano, iż trzeba zapewnić, by rynek pracował na rzecz zwykłych ludzi, że rząd ma rolę do spełnienia regulując rynek, aby nie dochodziło do kryzysów takich jak obecny, i że trzeba kłaść nacisk na bardziej zrównoważony wzrost - powiedział.
- Zasady te zostały zawarte w wydanym na szczycie komunikacie, więc proponuję, by ci, którzy protestują, zapoznali się z nim - dodał.
Rozwiązanie siłowe ws. Iranu brane pod uwagę
Nawiązując do sprawy irańskiego programu atomowego amerykański prezydent potwierdził, że stara się o dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu, bierze jednak także pod uwagę rozwiązanie siłowe. - Gdy chodzi o bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych, nie wykluczamy żadnej opcji - powiedział Barack Obama.
Podkreślił, że w kwestii Iranu jesteśmy świadkami bezprecedensowej solidarności - bowiem już nie tylko Stany Zjednoczone, Francja i Wielka Brytania, ale także Chiny i Rosja domagają się natychmiastowego wszczęcia wobec Iranu śledztwa przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej.
W piątek świat dowiedział się, że Iran buduje drugi zakład wzbogacania uranu. Podaną przez Teheran wiadomość potwierdziła MAEA. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja natychmiast zażądały od Teheranu, aby zezwolił na przeprowadzenie kontroli nowego zakładu. Zachód obawia się, że Iran pracuje nad bombą jądrową. Ten zaprzecza. Utrzymuje, że jego program nuklearny ma charakter pokojowy.