Obama "podbija" Bliski Wschód
Prezydent USA Barack Obama i
prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas spotkali się w Białym Domu. W trakcie konferencji prasowej wyrazili nadzieję na rozwiązanie konfliktu między Izraelem a
Palestyńczykami. To już trzecie spotkanie Obamy z bliskowschodnim przywódcą. Wkrótce również amerykański prezydent sam odwiedzi ten region, gdzie ma wygłosić przemówienie do świata islamu.
29.05.2009 | aktual.: 29.05.2009 08:25
Abbas podkreślił, że postęp w negocjacjach z Izraelem jest sprawą "pilną" i, że "czas jest czynnikiem kluczowym" w procesie pokojowym na Bliskim Wschodzie.
Obama dodał, że wierzy w szanse na pokój między Palestyńczykami a Izraelem. Wezwał ponownie Izrael, by zaprzestał budowania nowych osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu. Przed spotkaniem prezydentów Tel-Awiw odrzucił poprzedni apel USA o zaprzestanie zasiedlania Zachodniego Brzegu.
W środę amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton w bezprecedensowo ostrych słowach wezwała Izrael do natychmiastowego, całkowitego wstrzymania budowy osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Obama podkreślił, że Palestyńczycy muszą również mieć swój wkład w proces pokojowy. Powinni zagwarantować bezpieczeństwo na Zachodnim Brzegu i ograniczyć anty-izraelskie nastawienie jakie dominuje w szkołach i jest propagowane w meczetach.
Było to pierwsze spotkanie nowego prezydenta USA z liderem Autonomii Palestyńskiej. Obama opowiedział się za utworzeniem państwa palestyńskiego i podkreślił, że "głęboko wierzy" w rozwiązanie konfliktu na Bliskim Wschodzie oparte na koncepcji dwóch państw. Powracał też do kwestii osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu i wezwał Tel-Awiw do honorowania podjętych poprzednio zobowiązań i zaprzestania kolonizacji tego terytorium.
Plan pokojowy, który wspiera amerykański prezydent jest w znacznym stopniu zbudowany na założeniach Arabskiej Inicjatywy Pokojowej przedstawionej przez Arabię Saudyjską w 2002 roku. Projekt ten w dłuższej perspektywie zakłada m.in. wycofanie Izraela z terytoriów okupowanych (Strefa Gazy, Wzgórza Golan i Zachodni Brzeg) i jego zgodę na utworzenie wolnej Palestyny, w zamian za co państwa arabskie miałyby uznać prawo Izraela do istnienia w granicach sprzed wojny w 1967 roku. Za bliższe cele uznaje się zatrzymania osadnictwa żydowskiego na Zachodnim Brzegu oraz zaprzestanie agresywnych działań palestyńskich bojówek na tym terenie.
Rzecznik izraelskiego rządu Mark Regew powtórzył, że Izrael będzie kontynuować budowę osiedli do czasu "zakończenia negocjacji pokojowych z Palestyńczykami".
Obecnie około 280 tysięcy Izraelczyków mieszka w 121 oficjalnych osadach na terenie Zachodniego Brzegu. Poza tym istnieje także około stu kompleksów mieszkaniowych, których rząd Izraela nie uznaje.
W komentarzach po spotkaniu często można usłyszeć opinię, iż szanse na rozwiązanie konfliktu arabsko-izraelskiego od dawna nie były tak duże. Administracja Obamy chce odmienić wizerunek USA w oczach świata muzułmańskiego, a kraje arabskie zaniepokojone są rosnącą siła Iranu i jego programem atomowym.
Spotkanie z Abassem było trzecią już rozmową z bliskowschodnim przywódcą w Białym Domu za kadencji nowego prezydenta. Wcześniej spotkał się z królem Jordanii Abdulahem II i Beniaminem Netanjahu. Na 3 czerwca zaplanowane jest spotkanie Obamy z królem Arabii Saudyjskiej Abdulahem w Rijadzie. Dzień później Amerykanin będzie rozmawiał z prezydentem Egiptu Hosni Mubarakiem w Kairze.
W stolicy Egiptu Barack Obama ma wygłosić przełomowe - według zapowiedzi - przemówienie do świata muzułmańskiego.