"Obama jest anty-Bushem, jak PO anty-PiS-em"
Wicepremier Grzegorz Schetyna uważa, że jest
duże podobieństwo między ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi
w Polsce a wyborami prezydenckimi w USA. Jego zdaniem, Barack
Obama wygrał, bo Amerykanie postrzegają go jako "anty-Busha", tak
jak Polacy PO "jako anty-PiS".
Schetyna w Sejmie ocenił, że wyborcy w Polsce i w Stanach Zjednoczonych oddając głos chcieli skończyć z tym, co było dotychczas: ze "złą polityką zagraniczną, wewnętrzną, z poczuciem wstydu, zażenowania".
Według wicepremiera, Obama wygrał, bo Amerykanie czekali na zmianę. - Tak naprawdę jest to porażka Republikanów. W pierwszej kolejności porażka ośmiu lat Busha; w drugiej zaś zwycięstwo Obamy to nowy początek w historii świata, bo zawsze wybory w Stanach Zjednoczonych wpływają na nią - mówił Schetyna.
W jego ocenie, podobna sytuacja była w Polsce jesienią 2007 roku. - Ludzie mieli dość PiS-u, dlatego przekonały ich argumenty Platformy Obywatelskiej i zagłosowali na nas - podkreślał wicepremier.
Jego zdaniem, podobieństwa między wyborami w Polsce i USA są bardzo wyraźne.
- Nawet te kolejki przed lokalami wyborczymi, jakie widzieliśmy wczoraj w nocy. Przypominało mi to, co się działo w Polsce rok temu - powiedział Schetyna.
Jak dodał, życzy Obamie, aby wykorzystał tę szansę, którą dali mu Amerykanie, tak samo, jak PO szansę, którą dali jej Polacy rok temu.
W ocenie Schetyny, Obama będzie próbował tworzyć nową jakość w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych. - Dlatego jesteśmy bardzo ciekawi i otwarci na te nowe relacje, między UE, a także między Polską a USA - mówił.
Według wicepremiera, relacje USA z UE będą teraz bardziej partnerskie, co dla Polski jest najważniejsze. Jego zdaniem, na pewno otworzy się także nowy rozdział stosunków amerykańsko- rosyjskich. - Jaki? Mam nadzieję, że też lepszy - oświadczył.