Obama i żołnierze USA trawieni przez ogień na filmie Korei Północnej. To groźba ataku?
Najnowszy film północnokoreańskiej propagandy pokazuje prezydenta Baracka Obamę oraz amerykańskich żołnierzy w płomieniach i stwierdza, że ostatni test nuklearny to odpowiedź na wrogość USA - donosi agencja Associated Press.
Na zamieszczonym w sieci półtora minutowym nagraniu widać m.in. zdjęcia amerykańskich żołnierzy i kroczącego Obamę, jednak obraz przykryty jest komputerowo wygenerowaną ścianą ognia. Film kończy się animacją przedstawiającą eksplozję podziemnego ładunku nuklearnego.
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy w ten sposób Phenian w zawoalowany sposób grozi USA. Na popularnych serwisach wideo, jak YouTube czy LiveLeak, regularnie pojawiają się propagandowe nagrania i wiadomości z Korei Północnej. Tuż przed ostatnią próbą nuklearną komunistyczni propagandyści umieścili w sieci filmik, który pokazywał Nowy Jork leżący w ruinach po ataku rakietowym.
We wtorek na forum ONZ przedstawiciel reżimu Kim Dzong Una tłumaczył, że program atomowy został stworzony dla "samoobrony" przed USA i Koreą Południową, która przez Phenian jest określana jako "marionetka" Waszyngtonu.
- Jeśli Stany Zjednoczone zajmą wrogie stanowisko wobec KRLD, komplikując sytuację, to Korei Północnej nie pozostanie nic innego, jak tylko podjąć kolejne mocniejsze kroki - zagroził ten północnokoreański dyplomata, nie ujawniając ich charakteru.
Korea Płn. przeprowadziła tydzień temu podziemną próbę jądrową - poprzednie testy miały miejsce w 2006 i 2009 roku. Ostatnia eksplozja oceniana jest na 6-7 kiloton trotylu. W grudniu Phenian zdecydował się też wynieść na orbitę okołoziemską satelitę, co zdaniem Zachodu było zamaskowaną próbą pocisku dalekiego zasięgu.
Korea Północna zagroziła również, że jest gotowa do przeprowadzenia jeszcze w tym roku kolejnych testów jądrowych. Spotkało się to z krytyką nawet Chin, uważanych za sojusznika komunistycznego reżimu koreańskiego.
Zdaniem źródła, które - jak pisze Reuters - ma bezpośredni dostęp do najwyższych szczebli władzy zarówno w Pekinie, jak i Phenianie, działania te mają skłonić USA do podjęcia negocjacji z Koreą Płn. i rezygnacji z polityki, która - według komunistycznego reżimu północnokoreańskiego - ma na celu zmianę władzy w tym izolowanym kraju.