ŚwiatObama: działania Rosji szkodzą rosyjskiemu narodowi

Obama: działania Rosji szkodzą rosyjskiemu narodowi

Kraje G7 popierają Ukrainę i są zgodne, że sankcje gospodarcze wobec Rosji powinny być utrzymane do czasu aż Moskwa i prorosyjscy separatyści będą w pełni przestrzegać rozejmu na wschodzie Ukrainy - powiedział prezydent USA Barack Obama po zakończeniu dwudniowego szczytu. Z kolei kanclerz Niemiec Angela Merkel poinformowała, że przywódcy siedmiu najbardziej wpływowych państw Zachodu zagrozili Rosji zaostrzeniem sankcji, jeżeli sytuacja na wschodzie Ukrainy ulegnie dalszemu pogorszeniu.

08.06.2015 | aktual.: 08.06.2015 17:45

- Jak ponownie widzieliśmy w ostatnich dniach, siły rosyjskie nadal operują na wschodzie Ukrainy naruszając jej suwerenność i integralność terytorialną - mówił Obama w bawarskim Elmau.

Według amerykańskiego prezydenta "Rosja jest w głębokiej recesji". - Tak więc, działania Rosji na Ukrainie szkodzą Rosji i narodowi rosyjskiemu. G7 mówi jasno, że jeśli będzie to konieczne, to będziemy gotowi nałożyć dodatkowe znaczące sankcje przeciwko Rosji - oświadczył Obama.

Angela Merkel mówiła, że przywódcy państw G7 potępiają aneksję Krymu, stanowiącą złamanie prawa międzynarodowego. Jak zaznaczyła, konflikt na Ukrainie może zostać rozwiązany wyłącznie środkami politycznymi, na podstawie porozumień pokojowych z Mińska. Zniesienie sankcji wobec Rosji jest - zdaniem Merkel - związane z realizacją tych umów. Kanclerz podkreśliła, że kraje G7 są gotowe do zaostrzenia sankcji, "jeżeli będzie wymagała tego sytuacja". Szefowa niemieckiego rządu zastrzegła, że "nie chce tego" i zapewniła: - Uczynimy wszystko, aby posunąć do przodu proces z Mińska.

Porozumienie, wynegocjowane w połowie lutego przy współudziale prezydenta Francji Francois Hollande'a i Merkel, przewiduje m.in. rozejm, wycofanie ciężkiego sprzętu, wymianę jeńców, a w dalszej perspektywie wybory demokratyczne na terenach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów.

Merkel zapewniła, że kraje G7 będą wspierały gospodarcze reformy oraz walkę z korupcją na Ukrainie. Ambasadorzy siedmiu krajów w Kijowie stworzą "grupę wsparcia", która będzie czuwała nad realizacją współpracy gospodarczej i zwalczaniem korupcji. Uczestnicy szczytu nie rozmawiali o szkoleniu wojsk ukraińskich. Taka współpraca jest w gestii poszczególnych krajów - wyjaśniła kanclerz.

Szefowa niemieckiego rządu ponownie powiedziała, że powrót prezydenta Rosji Władimira Putina do grona przywódców najbardziej wpływowych państw Zachodu nie jest obecnie możliwy. Jak tłumaczyła, G7 stanowi wspólnotę państw wyznających wspólne wartości: "wolność, demokrację i prawa człowieka, przestrzegających prawo międzynarodowe i szanujących terytorialną integralność wszystkich krajów". - Jesteśmy bardzo zadowoleni z formatu obejmującego siedem państw - podkreśliła, dodając, że do dialogu z Rosją bardziej odpowiednie są inne płaszczyzny, m.in. grupa G20.

Rosja uczestniczyła w spotkaniach rozszerzonej do G8 grupy od 1998 roku. Po aneksji Krymu w zeszłym roku została z niej wykluczona.

Merkel demonstracyjnie bagatelizowała znaczenie Rosji. - Rosja nie była głównym tematem obrad - powiedziała. - O innych punktach zapalnych na świecie rozmawialiśmy dłużej i bardziej intensywnie - zapewniła.

Omawiając na konferencji prasowej rezultaty szczytu w dziedzinie polityki międzynarodowej, Merkel zaznaczyła, że G7 obiecało pomoc krajom zagrożonym islamskim terroryzmem. - Potwierdzamy naszą determinację w dążeniu do pokonania terrorystycznej organizacji Państwo Islamskie i w walce z pełną nienawiści ideologią - czytamy w dokumencie końcowym szczytu. W drugim dniu obrad w Elmau uczestniczyli przedstawiciele Iraku, Tunezji i Nigerii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (126)