Polityka"Obalam mity na temat PiS"

"Obalam mity na temat PiS"

Nasi przeciwnicy lansują różne tezy, które mają wskazywać na to, że się rozsypujemy. Jest to forma walki politycznej mocno kreowana przez niektóre media, w których funkcjonuje wiele mitów, kompletnie nieprawdziwych informacji na temat PiS - mówi wiceprezes PiS Adam Lipiński w wywiadzie dla dziennika "Polska The Times".

10.01.2011 | aktual.: 10.01.2011 10:58

Mit pierwszy: monotematyczne PiS

Pierwszy mit mówi o istnieniu rzekomego planu, aby skomprymować działalność PiS do jakiejś wąskiej grupy ludzi, która zajmie się jednym tematem, czyli Smoleńskiem. I prezes miałby być liderem tego środowiska politycznego, odpuszczając sobie partię. - To totalne nieporozumienie, kłamstwo, przekręt polityczno-intelektualny, bo i prezes, i ścisłe kierownictwo partii jest całkowicie skoncentrowane na tym, aby wygrać wybory parlamentarne i robi wszystko, aby nasza siła była większa - mówi Adam Lipiński. - Nie było żadnych symptomów sugerujących, że zamierzamy tworzyć jakąś inną konstrukcję polityczną poza budowaniem PiS - dodaje. Jego zdaniem ta teza nie opiera się na żadnych faktach, intencjach, przede wszystkim nie opiera się na intencjach samego Jarosława Kaczyńskiego.

Mit drugi: Zakon PC

Mitem jest twierdzenie, że w PiS istniej Zakon PC. Nie istnieje - stwierdza wiceprezes PiS. - Jest grupa ludzi, która funkcjonowała w Porozumieniu Centrum, część potem przeszła do PPChD, potem do PiS. To grupa kilkuosobowa, która nie tworzy zwartego środowiska politycznego, często różnimy się też w ocenie bieżącej sytuacji politycznej. Nie tworzymy frakcji i robienie z nas jakiegoś zakonu jest zwykłym nieporozumieniem - dodaje Lipiński. Jak podkreśla, oczywiście funkcjonuje grupa najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, ale ta grupa wcale nie pokrywa się z tym, co publicyści nazywają Zakonem PC. Nie ma też żadnej ofensywy ziobrystów ani napięcia między ludźmi rzekomo należącymi do Zakonu PC a ziobrystami.

Mit trzeci: walka między ziobrystami a liberałami

Kolejna bzdura to napięcie między ziobrystami a liberałami. Było napięcie między Adamem Bielanem a Zbyszkiem Ziobrą i o tym napięciu wszyscy wiedzieli. Jeśli jednak definiujemy grupę liberałów, która sama zresztą określiła się tak dopiero po rokoszu Joanny Kluzik-Rostkowskiej, to część tych osób przed odejściem w ogóle nie deklarowała swoich poglądów liberalnych. W PiS nie było grupy liberałów, która stanowiłaby zwartą formację. Były osoby związane ze sobą towarzysko, jak chociażby tzw. muzealnicy. Ale nawet oni nie mieli wspólnego przekazu, o który walczyli wewnątrz partii.

Mit czwarty: konflikt Ziobro-Kluzik-Rostkowska

Absolutnie nie przypominam sobie, aby taki konflikt istniał - mówi Adam Lipiński. - Owszem, po kampanii prezydenckiej pojawiły się głosy krytykujące jej kierunek. I pierwszą osobą, która powiedziała to głośno, był Zbyszek Ziobro - dodaje wiceprezes PiS. Jak zaznacza, miało to miejsce już po kampanii, a krytyka sprowadzała się do stwierdzeń, że kampania była za łagodna, a wątek dotyczący śledztwa smoleńskiego za słabo poruszany.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (98)