O przyczynie wypadku premiera media swoje, a komisja swoje
Spekulacje mediów o przyczynie wypadku
śmigłowca Mi-8, którym leciał premier, nie odpowiadają ustaleniom
komisji, która poda je w piątek - oświadczył rzecznik prasowy
Sztabu Generalnego WP płk Zdzisław Gnatowski.
16.12.2003 12:45
"W związku z pojawieniem się w mediach spekulacji o przyczynach awarii śmigłowca Mi-8 z premierem na pokładzie, informuję, iż komisja do badania wypadków nie identyfikuje się z tymi doniesieniami, a przytaczane rzekome wyniki ustaleń komisji nie odpowiadają prawdzie. Komisja o wynikach swoich prac poinformuje w piątek 19 grudnia" - napisał Gnatowski w przekazanym piśmie.
"Gazeta Wyborcza", powołując się na nieoficjalne informacje, pisze, że komisja ustaliła, iż przyczyną awarii nie była wada techniczna ani złej jakości paliwo, lecz niewłączenie instalacji oblodzeniowej. Według gazety, śmigłowiec wleciał w warstwę wilgotnego powietrza o temperaturze bliskiej 0 stopni, co spowodowało tak szybkie oblodzenie, że nie zadziałała automatyczna instalacja przeciwoblodzeniowa.
Czwartego grudnia rządowy śmigłowiec po awarii obu silników rozbił się pod Warszawą. W wypadku zostali ranni premier Leszek Miller, szefowa jego gabinetu politycznego Aleksandra Jakubowska, dwoje pracowników Centrum Informacyjnego Rządu, lekarz, pięciu oficerów BOR, trzech pilotów i stewardesa. Po wypadku szef Sztabu Generalnego powołał komisję do zbadania jego przyczyn.(iza)