O krok od tragedii w Bielsku-Białej. Rodzina zatruła się czadem
Kolejne ofiary "cichego zabójcy". Pięcioosobowa rodzina, w tym troje dzieci, zatruło się czadem. Wszyscy trafili w piątek do szpitala w Bielsku-Białej. Służby biją na alarm - od jesieni hospitalizowanych z tego powodu zostało tu już 66 osób.
Do zatrucia doszło w wielorodzinnym budynku, gdzie ostatniej nocy temperatura spadła do kilkunastu stopni poniżej zera. Rodzina próbowała ogrzać mieszkanie. - Prawdopodobnie przyczyną zatrucia było użytkowanie pieca grzewczego z niedrożną instalacją kominową. Stężenie czadu przekraczało 6-krotnie dopuszczalną normę - powiedziała rzeczniczka bielskich strażaków Patrycja Pokrzywa cytowana przez polsatnews.pl, który powołuje się na PAP.
Ratownicy, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, stwierdzili objawy zatrucia tlenkiem węgla u wszystkich członków rodziny: rodziców oraz dzieci w wieku od 13 do 15 lat. Wszyscy trafili do szpitala.
- Była to już 74 interwencja bielskich strażaków związana z tlenkiem węgla w tym sezonie grzewczym. Łącznie od jesieni z objawami zatrucia do szpitala trafiło 66 osób, w tym 21 dzieci - podkreśla Pokrzywa.
Objawy zatrucia czadem
Tlenek węgla nie jest wyczuwalny dla człowieka i dlatego jest tak groźny. To czy czad jest w pomieszczeniu może zasygnalizować tylko czujnik tlenku węgla. Można go kupić w sklepach budowlanych a najtańsze takie urządzenia kosztują kilkadziesiąt złotych a najdroższe około 300 zł.
Tlenek węgla dostaje się przez układ oddechowy do krwiobiegu i blokuje rozprowadzanie tlenu po organizmie co powoduje uszkodzenie mózgu i innych narządów. Objawy zatrucia tlenkiem węgla mogą nie wzbudzić niepokoju, bo są nimi zawroty i ból głowy, senność i ogólne zmęczenie. Do tego dochodzą duszności, nudności i trudności w oddychaniu. A człowiek zatruty czadem nie zdaje sobie z tego sprawy i w końcu traci przytomność.
Źródło: polsatnews.pl