O krok od tragedii - 15‑latek przeżył dzięki rodzicom
Policja wszczęła dochodzenie ws. narażenia 15-latka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Chłopak zatruł się czadem, ponieważ podczas remontu dachu przewód kominowy został zasypany gruzem. 15-latek przeżył dzięki szybkiej reakcji rodziców.
21.12.2010 | aktual.: 21.12.2010 14:28
Jak poinformował Andrzej Węglarz z policji w Strzelcach Krajeńskich, do wypadku doszło w poniedziałek w Drezdenku (Lubuskie). Chłopiec wszedł do łazienki i chciał skorzystać z prysznica. W wyniku cofnięcia się gazów z termy, stracił przytomność i osunął się na podłogę.
- Na szczęście domownicy szybko zareagowali na niepokojące odgłosy z łazienki, po wejściu do niej zastali nieprzytomnego syna - powiedział Węglarz.
Chłopak po chwili odzyskał przytomność, pogotowie przewiozło go do szpitala, gdzie przebywa na obserwacji.
Strażacy stwierdzili, że znajdujący się na poddaszu budynku przewód kominowy został zgnieciony przez gruz i uszkodzone dachówki, co utrudniało odprowadzanie spalin.
Jak ustaliła policja, do uszkodzenia doszło podczas wymiany dachówek; prace na zlecenie administratora wykonywała zewnętrzna firma. Pogotowie gazowe usunęło już usterki.
- Biegli stwierdzą, czy doszło do narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo i kto je wywołał. Na tej podstawie będą stawiane zarzuty osobie lub osobom, które swoim zachowaniem naraziły 15-latka. Za to przestępstwo grozi do trzech lat więzienia - powiedział Węglarz.
W poniedziałek czad był przyczyną tragedii w Nowej Soli (Lubuskie), gdzie w domku jednorodzinnym znaleziono ciała mieszkającego tam starszego małżeństwa. Prawdopodobnie oboje śmiertelnie zatruli się tlenkiem węgla.
Policja apeluje do użytkowników urządzeń gazowych i grzewczych, by nie lekceważyli obowiązku okresowego przeglądu urządzeń, przewodów kominowych, wentylacyjnych, spalinowych i dymowych. Polecają także zakup czujników dymu i gazów.