O. Dariusz Kowalczyk: Papież nas zawsze jednoczy
To jest zdumiewające, że jednoczy wszystkich, wierzących, niewierzących, modlą się muzułmanie, modlą się żydzi, modlą się ludzie, którzy nie są katolikami. Zastanawiam się, skąd ta siła jednania, dlaczego tak wiele ludzkich serc jest razem, chce być razem, myśli o Papieżu, modli się za niego - powiedział o. Dariusz Kowalczyk, prowincjał zakonu jezuitów, gość radiowych "Sygnałów Dnia".
02.04.2005 | aktual.: 02.04.2005 14:01
Sygnały Dnia:Ta noc, wspólne czuwanie, wspólny list całego świata, wszystkich kontynentów, ludzi różnej wiary, różnego koloru skóry. Dawno świat tak nie był zjednoczony, tak myślał wspólnie, tak samo i o tym samym, myślał ciepło, o miłości, bez agresji.
W naszym studiu ojciec Dariusz Kowalczyk. Dzień dobry.
Ojciec Dariusz Kowalczyk:Dzień dobry, witam.
"Sygnały Dnia":Prowincjał jezuitów. W tym cierpieniu tej nocy, w tym nocnym czuwaniu jest niezwykła solidarność, solidarność wszystkich ludzi.
O. Dariusz Kowalczyk:Tak. Solidarność, która wyraża się z jednej strony we wspólnym milczeniu, z drugiej strony w próbie podejmowania jakiejś refleksji. Jest tu pewne rozdwojenie, ja sam tego rozdwojenia doświadczam. I myślę, że my wszyscy, wszyscy, bo z jednej strony chciałoby się po prostu milczeć, gdzieś pójść do kaplicy, pomodlić się, pomyśleć, z drugiej strony ta noc, to, co się dzieje zmusza nas do jakiegoś mówienia o...
Próbujemy coś wyrazić, chociaż to jest trudne, nie znajdujemy słów. I gdzieś tak pomiędzy milczeniem a próbą objęcia tego wszystkiego, co się dzieje jakąś refleksją, minęła ta noc. No, ja się budziłem, radio włączone, budziłem się i pierwsze myśl w nocy wielokrotnie: co z Papieżem? I tak ta noc minęła, na takim półśnie i modlitwie.
"Sygnały Dnia":Bo w cierpieniu zawsze jest trudno znaleźć słowa, trudno je wyrazić.
O. Dariusz Kowalczyk:Tak. I rzeczywiście zdumiewające jest to, że Papież, który rozumiał siebie, swoje posługiwanie jako posługiwanie jedności, jeśli ja bym miał jakoś określić istotę tego posługiwania, to to była właśnie misja jednania, misja tworzenia jedności. Zdumiewające jest to, że teraz, w tej godzinie, można powiedzieć, unieruchomionych rąk i unieruchomionych nóg, a przede wszystkim milczenia, Papież nas bardziej jednoczy nawet niż wtedy, kiedy przemawiał. To jest zdumiewające, że jednoczy wszystkich, wierzących, niewierzących, modlą się muzułmanie, modlą się żydzi, modlą się ludzie, którzy nie są katolikami. Zastanawiam się, skąd ta siła jednania, dlaczego tak wiele ludzkich serc jest razem, chce być razem, myśli o Papieżu, modli się za niego.
Myślę, że to się wszystko bierze nie tyle ze słów, bo słowa trochę nas różnią. W niektórych komentarzach podkreśla się to, że nie wszystkie aspekty nauczania Jana Pawła II przyjmowali, przyjmują. I to jest, oczywiście, fakt, że nie jest tak, że cały świat się zgadza z nauczaniem Jana Pawła II. Natomiast myślę, że cały świat zobaczył, uznał, że jest to wielki człowiek i że jest on świadkiem tej tajemnicy, którą my, ludzie, nazywamy, chociaż różnie to rozumiemy, jednym słowem: Bóg. Myślę, że każdy z nas, nawet jeśli nie jest katolikiem, to spotykając się z Papieżem, patrząc na niego, uczestnicząc w tych różnych spotkaniach, czuł się bliżej tego, co podnosi człowieka na jakiś wyższy poziom, co jest tajemnicą człowieka, co wyrażamy właśnie słowem: Bóg.
"Sygnały Dnia":No, Papież jest, dlatego mówię cały czas w czasie teraźniejszym, jest, jest po prostu wielkim wspaniałym człowiekiem, jest czystym człowiekiem, jest autorytetem. Takich ludzi właściwie nie ma. I to pewnie jednoczy.
O. Dariusz Kowalczyk:Mówimy, że Papież jest autorytetem i, oczywiście, słowo „autorytet” wyraża...
"Sygnały Dnia":Takie zwykłe jest? Tak chciał ojciec powiedzieć? Nie pasuje do Ojca Świętego „autorytet”?
O. Dariusz Kowalczyk:Oczywiście, że pasuje, natomiast w tej sytuacji mi bardziej pasują inne słowa, na przykład słowo „ojciec”. Myślę, że w tym momencie bardziej niż na człowieka, który nas czegoś nauczał, z autorytetem, patrzymy na Jana Pawła II jako na ojca, który chyba odchodzi i który tym swoim odejściem czyni jakąś pustkę, bo on zawsze był, on zawsze był. Mówi się o pokoleniu Jana Pawła II. I można usłyszeć takie świadectwa ludzi, ludzi młodych, którzy mówią: ja się urodziłem w takim a takim roku i zawsze Jan Paweł II był po prostu. I czuję, że dzieje się coś nadzwyczajnego, to znaczy zbliża się jakaś pustka, jakiś brak.
"Sygnały Dnia":Ale jednocześnie pozostaje i jest to, co Papież mówił, to, co nas nauczał przez cały swój pontyfikat, to, co słuchaliśmy, ale tak naprawdę nie chcieliśmy tego usłyszeć. Teraz myślę, że będziemy mieli całą wieczność, by te wszystkie myśli, wszystkie nauki przyswajać i żeby wczytać się w nie.
O. Dariusz Kowalczyk:Tak, ja myślę, że przyjdzie czas na myślenie o tym pontyfikacie. Zresztą my o tym pontyfikacie myślimy już od lat. Pamiętam, jakiś czas temu z okazji 25-lecia tego pontyfikatu obejmowaliśmy refleksją, co się właściwie dzieje, co się stało, czego Jan Paweł II nas naucza. Jakoś tej nocy, w tych dniach, tego ranka troszeczkę nie czuję się ponaglany, by obejmować ten pontyfikat taką refleksją, czego nas nauczał, jakby inne myśli, inne emocje się pojawiają. Ja myślę, że przyjdzie czas na takie myślenie o nauczaniu Jana Pawła II.
Dzisiaj jest teraz mniej intelektualnego zamysłu, a więcej po prostu emocji i więcej uczuć. Oczywiście, ważne jest, byśmy w tych emocjach nie dali się ponieść w jakimś złym kierunku, w jakimś niepotrzebnym dramatyzowaniu, bo myślę, że sam Jan Paweł II by sobie tego nie życzył. Przypominam sobie to, co napisał w liście do osób w podeszłym wieku sześć lat temu i tam pisze, że „cieszę się życiem, umiem radować się życiem, ale z wielkim spokojem oczekuję na ten moment, kiedy Pan wezwie mnie do siebie, kiedy wezwie mnie z życia do życia”. Ja myślę, że trzeba nam... no, jasne, nie możemy się nie smucić, ale prośmy i dla nas o tę powagę, o ten pokój, o spokój, którego pragnie Jan Paweł II.
"Sygnały Dnia":Ojciec Święty jest pogodzony, pogodzony z tym, że przekroczy drugie życie, wejdzie w inny świat, jest bliżej Boga, jak mówił kardynał. A co Ojciec Święty, jak sądzi ojciec...?
O. Dariusz Kowalczyk:Ale o tym pogodzeniu... Ja takie miałem wrażenie... nie wiem, tak się zastanawiamy, co Jan Paweł II myśli sobie, jak to przeżywa. No, nie wiemy, możemy się tylko domyślać, snuć jakieś dywagacje, ale być może nam wolno. Ja miałem takie wrażenie, że do pewnego momentu Jan Paweł II walczył, to znaczy jakby chciał być bardziej z nami, dla nas, niż odchodzić do Pana. I być może w pewnym momencie po prostu stało się to coś, to coś tajemniczego pomiędzy Janem Pawłem II a samym Bogiem. I być może Papież powiedział: Idę do Ciebie, chcę iść do Ciebie, idę w tym kierunku.
Przeczytaj cały wywiad.