"NYT": do interwencji w Syrii potrzeba co najmniej 75 tys. żołnierzy
Co najmniej 75 tys. żołnierzy musiałoby uczestniczyć w interwencji w Syrii w celu przechwycenia arsenału broni chemicznej należącego do reżimu - wynika z analizy Pentagonu, o której pisze "New York Times".
16.11.2012 | aktual.: 16.11.2012 13:33
Autorzy raportu zaznaczają też, że USA nie miałyby wystarczających środków na szybkie działanie w razie, gdyby stwierdzono, że syryjska broń chemiczna jest przemieszczana.
Niechętny amerykańskiej ingerencji w Syrii prezydent Barack Obama w sierpniu zapowiedział, że będzie zmuszony do zrewidowania stanowiska, jeśli pojawią się dowody na to, że syryjski reżim zamierza użyć swych ogromnych zapasów broni chemicznej.
- Cały problem polega na tym, że (broni chemicznej) nie można po prostu zabrać i wysłać za granicę - podkreśla cytowany przez "NYT" wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu. Ryzyko narażenia zamieszkanych obszarów w pobliżu byłoby zbyt wysokie, ponieważ wiele pojemników jest przestarzałych i grozi wyciekiem trujących substancji. Jego zdaniem konieczne byłoby zneutralizowanie całego arsenału na miejscu. Jest to długotrwały i niebezpieczny proces, dlatego też potrzeba byłoby bardzo silnej ochrony wojska.
Według innego wojskowego część arsenału mogłaby zostać przetransportowana drogą powietrzną i zatopiona w morzu.- Opcji jest kilka, ale wszystkie obarczone są mniejszym lub większym ryzykiem - podkreślił.
Zachód obawia się, że jeśli reżim prezydenta Baszara al-Asada, który od blisko dwóch lat walczy o przetrwanie, zostanie przyparty do muru, użyje broni chemicznej.
W ostatnim czasie zaniepokojenie Pentagonu wywołały doniesienia o tym, że radykalny Hezbollah rozbił obozy w pobliżu składowisk syryjskiej broni, oraz że Syria sprowadza z Korei Północnej części do modernizacji chemicznego arsenału. W przypadku Hezbollahu nie znaleziono dowodów, że chodzi o próby przejęcia broni przez radykalny ruch szyicki, a prawdopodobnie o zajęcie miejsca, którego Zachód nie będzie bombardować.
Według syryjskiej opozycji od wybuchu konfliktu w Syrii w marcu 2011 roku zginęło ponad 39 tysięcy osób, w większości cywilów.