Ekipa norweskich i rosyjskich nurków wznowiła we wtorek operację wydobycia z wraku okrętu podwodnego "Kursk" ciał 118 członków załogi, przerwaną dzień wcześniej z powodu sztormu.
Jak potwierdzono w sztabie dowództwa rosyjskiej Floty Północnej w Siewieromorsku, sztorm, szalejący w tamtym rejonie od poniedziałku, zaczął przycichać, stąd też nurkowie ponownie mogli zejść na głębokość ponad stu metrów, gdzie spoczywa wrak okrętu. Ich zadaniem będzie powiększenie otworu w poszyciu kadłuba jednostki.
Otwór, jaki trzeba wyciąć, by utorować drogę ludziom i sprzętowi technicznemu do środka "Kurska", nie może być mniejszy niż 1,50 m na 75 cm. Fachowcy uważają obecną fazę operacji za najcięższą; jeden z budowniczych okrętu "Kursk" powiedział w rosyjskiej telewizji, że przecięcie 10-centymetrowej warstwy specjalnej stali jest ciężkim zadaniem nawet w suchym doku.
Przewiduje się, że do penetracji pierwszego przedziału okrętu może dojść w środę. W trakcie całej operacji, nurkowie będą musieli wyciąć siedem otworów w kadłubie "Kurska" (ajg)